Mam takie pytanie:
Gdzie jest Kryszna kiedy siedzi na Twoim nosie?
Gdzie jest Kryszna?
Gdzie jest Kryszna?
Kimkolwiek jesteś,jeśli nie jesteś Bogiem to jesteś nikim...
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Będąc w zeszłym tygodniu w Polsce, słyszałem w telewizorze, że to Marian Paździoch jest wszędzie.
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Re: Gdzie jest Kryszna?
odp: na moim nosieWIKING pisze:Mam takie pytanie:
Gdzie jest Kryszna kiedy siedzi na Twoim nosie?
czy i jak to jest wykonalne nie jest moją sprawą, tylko tego kto chce tego dokonać
Nie, skoro Kryszna jest wszechmocny, to jest w piwnicy Kowalskiego, nawet jeżeli ten jej nie ma .Mathura pisze:Jest jakieś miejsce gdzie Kryszny nie ma? (pomijam tu piwnicę mojego sąsiada Kowalskiego, bo ten piwnicy nie ma)
To mi przypomina anegdotę o pewnym chasydzkim cadyku (niestety nie pamiętam, kto to był). Pewien bogacz zaproponował mu ogromne pieniądze, jeżeli mu powie i udowodni, gdzie jest Bóg. Cadyk zadeklarował, że da mu dziesięć razy więcej, jeżeli powie gdzie Boga nie ma.
Nie jedz na czczo (grafitti)
O nie. Nawet Wszechmocny nie może przebywać w miejscu, którego nie ma. Choć z drugiej strony, czy jest coś czego nie ma? Coś co nie istnieje, istnieje potencjalnie, co znaczy, że istnieje. A skoro istnieje to znaczy, że Kryszna tam jest. Nawet jeśli to coś nie istnieje.
Gdzie jest Kryszna?
Gdzie jest ten Pan?
Chciałbym to wiedzieć
Powiadam wam
Chodzę tu
Zaglądam tam
Gdzieżesz On jest
Nie wiem już sam
Muszę Go znaleźć
Postanowiłem
Zabralem plecak
W świat wyruszyłem
Wszędzie On jest
Niektórzy mówili
Lecz Go nie widzę
Zapewne drwili
Ktoś inny twierdził
Drogi kolego
Jest tylko pustka
Nie znajdziesz niczego
To wszystko sen
Rzekł jeden swami
A tym co zwiesz Bogiem
Jesteśmy sami
Inny się zaśmiał
Puknij sie w czoło
Bóg nie istnieje
Rozejrzyj się w koło
Spójrz ile wojen
Niesprawiedliwości
Czy na to pozwala
Ktoś pełen miłości
Pytałem wielu
Nogi schodziłem
Zacząłem myśleć
Cień chyba goniłem
Bo lata minęły
Włos siwy już mam
A ja wciąż nie wiem
Czy jest ten Pan
Chciałbym Go spotkać
Nim przyjdzie ta z kosą
Zanim me ciało
Na stos zaniosą
Razu pewnego
Usiadłem zmęczony
Odpocząć pod drzewem
W myślach zatopiony
Tak długo szukam
Cicho załkałem
I wtedy nagle
Głos usłyszałem
Hej bhakto, Spójrz tutaj
Czy mnie tak szukasz?
Po świecie chodzisz
Setek drzwi pukasz?
Uniosłem głowę
W górę spojrzałem
I piękną postać
Przed sobą ujrzałem
Wesoły chłopiec
Przede mną stał
Pawie pióro
W swych włosach miał
I patrzył czule
Pełen radości
A mnie zalały
Fale miłości
Całe me ciało
Dziwnie zadrżało
Niewiele pamiętam
Co potem się działo
On podszedł bliżej
Pochylił się
Podał mi rękę
I podniósł mnie
Długo chodziłeś
I mnie szukałeś
Przez cały czas
O Mnie myślałeś
Dzięki tej służbie
Mój przyjacielu
Pójdziesz już ze mną
Jak przed tobą wielu
Zabiorę cię tam
Gdzie jest Mój tron
Na Krysznalokę
Tam jest twój dom
Gdzie jest Kryszna?
Gdzie jest ten Pan?
Chciałbym to wiedzieć
Powiadam wam
Chodzę tu
Zaglądam tam
Gdzieżesz On jest
Nie wiem już sam
Muszę Go znaleźć
Postanowiłem
Zabralem plecak
W świat wyruszyłem
Wszędzie On jest
Niektórzy mówili
Lecz Go nie widzę
Zapewne drwili
Ktoś inny twierdził
Drogi kolego
Jest tylko pustka
Nie znajdziesz niczego
To wszystko sen
Rzekł jeden swami
A tym co zwiesz Bogiem
Jesteśmy sami
Inny się zaśmiał
Puknij sie w czoło
Bóg nie istnieje
Rozejrzyj się w koło
Spójrz ile wojen
Niesprawiedliwości
Czy na to pozwala
Ktoś pełen miłości
Pytałem wielu
Nogi schodziłem
Zacząłem myśleć
Cień chyba goniłem
Bo lata minęły
Włos siwy już mam
A ja wciąż nie wiem
Czy jest ten Pan
Chciałbym Go spotkać
Nim przyjdzie ta z kosą
Zanim me ciało
Na stos zaniosą
Razu pewnego
Usiadłem zmęczony
Odpocząć pod drzewem
W myślach zatopiony
Tak długo szukam
Cicho załkałem
I wtedy nagle
Głos usłyszałem
Hej bhakto, Spójrz tutaj
Czy mnie tak szukasz?
Po świecie chodzisz
Setek drzwi pukasz?
Uniosłem głowę
W górę spojrzałem
I piękną postać
Przed sobą ujrzałem
Wesoły chłopiec
Przede mną stał
Pawie pióro
W swych włosach miał
I patrzył czule
Pełen radości
A mnie zalały
Fale miłości
Całe me ciało
Dziwnie zadrżało
Niewiele pamiętam
Co potem się działo
On podszedł bliżej
Pochylił się
Podał mi rękę
I podniósł mnie
Długo chodziłeś
I mnie szukałeś
Przez cały czas
O Mnie myślałeś
Dzięki tej służbie
Mój przyjacielu
Pójdziesz już ze mną
Jak przed tobą wielu
Zabiorę cię tam
Gdzie jest Mój tron
Na Krysznalokę
Tam jest twój dom