mirek pisze:Chodzi o to, że nie każdy morderca jest zimnokrwistym mordercą (jakimś socjopatą) kobiet i dzieci. Może później żałować i zrozumieć, że źle zrobił, i ktoś ze względu na to, że jest świadomy Kryszny może nie być taki bezwzględny w działaniu, jak to wydaje się sugerować Manu-samhita, na którą powołał się Śrila Prabhupada.
Niezależnie od tego jak nazwiemy mordercę kobiet i dzieci , czy będzie on zimnokrwistym, ciepłokrwistym, psychopatą, socjopatą, dobrym ojcem i mężem, czy po prostu fajnym kumplem, to fakt pozostaje faktem, że popełnił on straszny czyn za który ponosi się odpowiednie konsekwencje, niezależnie, od ewentualnego późniejszego żalu za jego popełnienie.
Za każdy czyn są odpowiednie karmiczne konsekwencje i sam nasz stan umysłu nie może ich zatrzymać, aczkolwiek z pewnością może pomóc nam uniknąć popełnienia tego samego błędu w przyszłości. Jeżeli raz zdecyduję się na skok z wieżowca, to lecąc głową w dół, mogę żałować 100 razy tego, że skoczyłem, i nawet trzepotać rękami w bezsilnych próbach powrotu na krawędź dachu, ale nie uratuje mnie to od konsekwencji mej decyzji, którą jest gwałtowna styczność mojej głowy z betonem, co w najlepszym przypadku, bo nie chcemy przecież wyjść na niepoprawnych pesymistów, przysporzy mi przynajmniej lekkiej migreny.
Podobnie popełniając rozmyślnie morderstwo kobiet i dzieci wprowadzam w ruch maszynę konsekwencji karmicznych, i ta reakcja musi mieć gdzieś ujście, bądź to w karze śmierci, tu i teraz, bądź też przyniesie mi większe cierpienie w kolejnych wcieleniach. Innego typu kara, jak np. dożywocie, nie jest adekwatna, i nie uratuje mnie od przyszłego i większego cierpienia, ani zazwyczaj nie uczyni dostatecznie wielkiego wrażenia na moim umyśle, aby wyleczyć mnie z tendencji do popełnienia podobnego czynu w przyszłości. Śrila Prabhupada w ten sposób to wyjaśnia w w znaczeniu do ŚB 1.7.37:
"Życie za życie jest odpowiednią karą dla osoby, która okrutnie i bezwstydnie żyje kosztem innego życia. Państwo powinno ukarać taką okrutną osobę wyrokiem śmierci, aby ocalić ją od pójścia do piekła. Skazanie mordercy na karę śmierci jest tylko dobrem dla przestępcy, ponieważ w swoim następnym życiu nie będzie musiał on cierpieć z powodu aktu przestępstwa. Taka kara śmierci jest dla mordercy najniższą możliwą karą, i smrti-śastry oznajmiają, że człowiek, który został ukarany przez króla według zasady "życie za życie", zostaje oczyszczony z wszystkich swoich grzechów, tak że nawet może wznieść się na planety niebiańskie."
Manu-samhita podaje przykład złodzieja, który przychodzi do króla i ze skruchą przyznaje się do błędu, prosząc o odpowiednią karę. Zauważmy, że złodziej nie prosi o ułaskawienie, ale o karę, co jest już oznaką wiedzy o niemożności ucieczki od konsekwencji, z czym niestety, definitywnie nie zgadzają się reżyserzy filmów Hollywoodzkich. Następnie jest wyjaśnione, że król może podjąć decyzję, aby go ukarać lub ułaskawić. Niezależnie od decyzji króla, złodziej jest uwolniony od winy, ale król, który go ułaskawił, bierze na siebie karmiczne reakcje za jego przestępstwo. Następnie dharma-śastra wyjaśnia, że ukarany przez króla przestępca, udaje się na swargę, "będąc czystym niczym ci, którzy wykonali chwalebne czyny".
A więc przyznanie się ze skruchą do winy, i pokorne zaakceptowanie nawet najsroższej kary z ręki wykształconego w dharmie i wykwalifikowanego kszatrii nie tylko uwalnia nas od dalszych bolesnych karmicznych konsekwencji, takich jak wizyta w piekle, ale i jest w stanie nagrodzić nas bonusem przyjemności niebiańskich, o co z pewnością niełatwo, i o co z wielkim trudem cały czas walczymy, zbierając na nową plazmę. Jak widzimy, nasza współczesna wizja sprawiedliwości nie ma dostępu do sfery duszy oraz poza czas trwania obecnego życia, natomiast śastra ma taki dostęp, i dlatego poleca najlepsze rozwiązanie, nie zabierając nam przy tym wolnej woli, ale informując nas o ewentualnych konsekwencjach naszych decyzji, tak jak ma to miejsce w przypadku ułaskawiającego złodzieja króla.
Mam szczerą nadzieję, że powyższe informacje będą przydatne dla bhaktów studiujących prawo, i zamierzających w przyszłości, w imię ich niewątpliwej wielkoduszności, uniewinniać skruszonych morderców kobiet i dzieci.