Te geoidy nie są zdjęciami, to są modele, a wypukłości i wklęsłości są w tych obrazach wyolbrzymione. Próbuję wyjaśnić, że siła ciężkości jest zależna od rozłożenia masy we wnętrzu Ziemi. Oznacza to, że powierzchnia , dla uproszczenia tematu, mórz nie jest gładka. W pobliżu skupisk masy, także lustro wody ustawi się wyżej, ale my tego nie zobaczymy, te różnice będą zbyt małe. Wybrzuszenia z twojego zdjęcia są ewidentnie przesadne, tak jak i przesadne były w tym co ja znalazłem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Geoida
To tylko ilustracje.
Ponieważ w pobliżu lądów powierzchnia wody często układa się wyżej (masa lądu jest większa niż masa wody), wtedy eksperyment z teleskopem powinien wykazać większą krzywiznę Ziemi, niż naprawdę.
Z drugiej strony. ten sam eksperyment przeprowadzony w odwrotnej sytuacji, czyli np na wyspie na oceanie patrząc w kierunku wielkiego lądu (np z wyspy na Pacyfiku, w kierunku wielkiej bariery And i Kordylierów w Ameryce, zakrzywienie powinno wyjść mniejsze.
Należy sobie to rozrysować na kartce. Dojdzie być może jeszcze efekt pływów morskich spowodowanych przez księżyc, no i jeszcze jakiś osławiony looming, ale o tym nic nie wiem.
Tak, czy inaczej zjawisko fatamorgany polega na tym, że przy kryształowo czystym powietrzu, na niebieskim niebie odbija się obraz ziemi, który następnie jest widziany przez obserwatora na ziemi. W ten sposób obraz oddalony o dziesiątki kilometrów, może dalej, nagle pokazuje się całkiem blisko. Zjawisko dziwaczne, ale eksperymentalnie doświadczane na pustyniach przez ludzi. Np ja tej fata morgany nie rozumiem, ale rozumiem, że ona istnieje. Biorę to na wiarę. Co do kulistości ziemi - dla mnie jest ona oczywista.
Myślę, że taki zakres pewności osób, które twierdzą, że Ziemia jest płaska, przy braku przekonujących argumentów, dowodzi iż osoby te są nierzetelne, uległy pewnym ideom i wyobrażeniom. Nielogiczność płaskiej ziemi widać na pierwszy rzut oka. Czas, a właściwie jego niedostatek uniemożliwia mi (mam nadzieję: nam) przedstawianie tej listy absurdalnych i niedorzecznych cech teorii płaskiej ziemi, która naprawdę jest bardzo długa:
Zwolennicy płaskie ziemi mieli najpierw obowiązek sprawdzić swoją teorię. Na półkuli południowej, w pobliżu Antarktydy odległości w takich państwach jak Chile, Argentyna, RPA, Australia i Nowa Zelandia powinny być znacznie dłuższe niż na oficjalnych mapach: zależnie od miejsca (bardziej lub mniej wysuniętego na południe gdzieś do 50%, a w przypadku wysp bliższych Antarktydzie, nawet i 200%). Odległości te łatwo sprawdzić - jadąc rowerem i instalując licznik kilometrów, sprawdzając licznik kilometrów w samochodzie, albo pytając zawodowego kierowcy, który musi wiedzieć ile zrobił kilometrów, bo to jego zawód. Jak pokazuję - np odległości równoleżnikowe na Tasmanii to ok 40% różnicy, południowa część Nowej Zelandii odrobinę więcej ,około 50%, ale już na Falklandach będzie to jakieś 150% różnicy pomiędzy oficjalnymi danymi, a oczekiwanymi przez teorię płaskiej Ziemi. Możesz wziąć kartkę i naszkicować rzut zgodny z teorią płaskiej ziemi i zobaczyć - rozszerzające się pasy południkowe aż do Antarktydy będą proporcjonalnie powiększać się dając wyniki zbliżone do podanych przez mnie. Zwolennik płaskiej Ziemi powinien najpierw sprawdzić, czy to prawda, i co za tym idzie państwa południowej półkuli są w rzeczywistości znacznie większe. Ponieważ powierzchnia jest kwadratem (chodzi o funkcję do "potęgi drugiej", nie figurę geometryczną), łatwo zatem wykazać, że powierzchnia Wysp Falklandzkich musiałaby być sześciokrotnie większa od oficjalnej. Zapewniam Cię, że tak nie jest. Sam chętnie bym pojechał na Falklandy, by dowieść tego, że Ziemia jest okrągła, ale nie mam tyle pieniędzy. Jeśli, jak dochodzą mnie słuchy, ta teoria płaskiej ziemi zyskuje na popularności, to czy przede wszystkim nie powinna być ona oczywista dla Falklandczyków? Przecież zgodnie z tą teorią odległości równoleżnikowe na ich wyspach są półtora raza większe niż w naszej "oficjalnej" geografii. Proszę, nie przyjmuj na wiarę, spróbuj zrozumieć - jest jeszcze Tasmania, Nowa Zelandia i południowa część Australii - gdzie są dowody na odległości równoleżnikowe? Jak zrozumiesz absurd tej teorii, to sam wściekniesz się na tych, którzy wprowadzili Cię w błąd. Ale proszę. W każdej sytuacji zachowaj spokój. Każdy ma prawo do błędu. I ja, i ty i każdy inny.
Ostatecznie błędem kardynalnym jest zapomnienie o Krysznie, reszta to drobiazgi.