Rozumiem, że bramiński standard czystości jest Ci obcy.
Poza tym myślę, że zbytnio zagalopowałeś się w swoich wywodach i przypuszczeniach. To, że czegoś nie rozumiesz, nie musi koniecznie oznaczać, że jest bzdurą.
Działanie z inteligencją nie wyklucza właściwych emocji. Natomiast działanie jedynie na bazie przywiązania i emocji, wyklucza niestety prawidłowe zrozumienie. Dlatego jedni, tak jak Ty, na bazie emocji będą propagować "miłość do zwierząt" (cokolwiek by to nie oznaczało), natomiast inni, na bazie ich przywiązań będą je jedli. Obie grupy w żaden sposób nie zbliżają się do życiowego celu rozwinięcia atrakcji do Boga, ponieważ oba punktu widzenia są oparte jedynie na funkcjach materialnego umysłu i nie mają nic wspólnego z duchową wiedzą, a tym bardziej z duchową
sadhaną, aczkolwiek niewątpliwie są wytrawną pożywką dla internetowych wybuchów emocji i kłótni, które wszyscy przecież tak bardzo kochamy, być może nawet bardziej niż zwierzęta.
Osoba świadoma Boga szanuje wszystkie żywe istoty, ale nie oznacza to, że jej obowiązkiem jest rozwinięcie materialnego przywiązania do ich ciał, ponieważ jest to jedyna i najlepsza forma im pomocy. Większość rzeczy do których jest przywiązany nasz umysł można zaangażować w robienie postępu w świadomości Kryszny. Dlatego bhakta Kryszny może mieć psa i kota jeżeli tego tylko chce. Zamiast jednak uważać siebie i swoje różne przywiązania za materialistyczny pępek świata, wie, że istnieje wyższy cel, ponad różne -izmy, które same w sobie, bez powiązania z wiedzą o duszy i Bogu, są jedynie żelazną kulą u nogi każdego z nas.
Jeżeli tak bardzo kochasz zwierzęta to załóż
goszalę, w której będziesz trzymał i opiekował się krowami. Nawet tymi, które nie dają mleka i w innych warunkach przeznaczone byłyby na rzeź. Takie działanie zadowala Krysznę, ponieważ krowy, jako dostarczające nam mleko matki są Mu bardzo drogie. To jest polecane w pismach świętych i poprzez takie działanie robi się postęp duchowy.
Natomiast pozwalanie "czystemu" kotu skakania po ołtarzu bóstw, czy pozostawianie sierści w każdym kącie mieszkania, włączając to kuchnię w i garnki przeznaczone wyłącznie dla Kryszny, nie jest najlepszą metodą rozwinięcia duchowych nawyków. Od dziecka żyłem z psem lub dwoma, wraz z rodzicami z dwupokojowym mieszkaniu, i dlatego dobrze wiem, co wiąże się z takim stylem życia.
Na przyszłość uprzejmie sugeruję, abyś zanim zaczniesz zarzucać komuś pisanie bzdur i hipokryzję, to wysil się chociaż przez chwilę, i postaraj się doszukać powodów dla których ktoś to pisze. Jeżeli nadal nie będziesz rozumiał, to po prostu zapytaj.