co robisz? II - c.d. wątku inicjacja dla każdego

System przekazywania wiedzy - parampara, guru-sadhu-śastra, guru i uczeń. "Jeśli słucha się z właściwego źródła, wtedy proces działa bardzo szybko. Na ogół ludzie jednak słuchają od nieautoryzowanych osób. Takie nieautoryzowane osoby mogą być bardzo uczone, biorąc pod uwagę ich akademickie kwalifikacje, ale ponieważ nie przestrzegają one zasad służby oddania, słuchanie od nich staje się po prostu stratą czasu. Czasami teksty są interpretowane zgodnie z modą, dla zaspokojenia własnych osobistych celów. Zatem, po pierwsze, należy wybrać kompetentnego i bona fide mówcę i wtedy słuchać od niego. Kiedy proces słuchania jest doskonały i kompletny, inne procesy stają się automatycznie doskonałymi w ich własny sposób. - 01.08.36 Zn.
vasuda
Posty: 31
Rejestracja: 19 lut 2007, 17:25

co robisz? II - c.d. wątku inicjacja dla każdego

Post autor: vasuda » 10 cze 2007, 23:10

Witajcie!

Praktykuję od 1990 roku. Wiele inicjacji widziałam. Analizując wasz straszny problem moje zdanie jest następujące: większość ISKCON Guru ustala z astrologami pomyślny termin inicjacji. Jak widać z wykładu Kryszna Kszetry Prabu, wiedział iż to nie jest pomyślny czas. Moim zdaniem uczniowie powinni to przyjąć z pokorą, co nie oznacza, że nie powinno się pilnować takich reguł.
Chwała za wszelkie informacje Rafałowi, który jak widać jest ścisły w swoim zawodzie. Brak inicjacji czy staż nie jest wyznacznikiem zaawansowania duchowego. Divya filozoficznie przegrał tą dysputę, ale jak widać jest szczerym i oddanym bhaktą, bardzo nie podobają mi się emocjonalne szantaże Divyi i czasami zbyt mocne słowa Rafała. Divya widzę, że na innych forach internetowych jesteś tolerancyjny jak trawa, choć z ISKCONEM napewno mniej mają wspólnego. Arkadiuszu nie zamykaj wątku – pozwól ludziom pisać.

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 10 cze 2007, 23:21

Właśnie o tym pisałem. Ostatnio z Trisamą Pr (który regularnie ustawia Panchange do swoich Yajni) rozmawialiśmy o ksiązce Gopal Bhatty Goswamiego - Sat Kriya Sara Dipika, który wyjasnia te kwestie. Powstała też purpurowa ksiązka i jest w niej opisane jak dobrać pomyślny czas Yajni oraz innych samskar/wydarzeń. Dostałem jednego maila od bhaktinki spoza Polski, ktora przeslala mi list pewnego Maharaja, który bardzo starał się dobrać pomyślny czas do różnych aktywności tej bhaktinki. Wspaniała sprawa ! Awans w zrozumieniu!

Dziękuje, za Twój światły wkład w tą próbe podniesienia standartów.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2007, 23:24 przez RafalJyot, łącznie zmieniany 2 razy.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 10 cze 2007, 23:21

He he:) Ja tak jak Divya, praktykuję od marca 1992, choć już w 1991 na wiosnę przeczytałem książkę i mnie wzięło. W marcu 1992 spotkałem bhaktów. Inicjacji nie mam niestety. Postaram się przysiąść nad wątkiem i znaleźć , gdzie Rafał obraził KKP. Potem podejmę jakąs decyzję.

balarama11
Posty: 337
Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23

Post autor: balarama11 » 11 cze 2007, 05:57

Moim zdaniem - zrozumienie i istotę Świadomości Kryszny -przedstawił dużo lepiej Kryszna Kszetra Pabhu w wykładzie przytoczonym przez Divyę-

pozdrawiam wszystkich i zyczę dobrego Hare Kryszna
Ostatnio zmieniony 11 cze 2007, 10:23 przez balarama11, łącznie zmieniany 1 raz.

vasuda
Posty: 31
Rejestracja: 19 lut 2007, 17:25

Post autor: vasuda » 11 cze 2007, 08:22

Rasasthali napisala
Divya i Rafal mowia innymi jezykami i narazie porozumienie jest niemozliwe, tym bardziej jesli maja inne tzw autorytety lub tez inaczej je rozumieja.

i tu jest problem

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 11 cze 2007, 14:54

Przeszedłem dyskusję w tył, żeby sprawdzić czy coś mi umknęło i znalazłem takie wypowiedzi Rafała:

Zatem zadbajmy by dla każdego było miejsce w tym procesie.

W siddhancie doceniajmy czyste oddanie i proces bhakti.

Dostrzegając fakt, iż większość osób nie jest na platformie cały-dzień-sadhana chce zaproponować wedyjską wersję materializmu, którą wykorzystać można w karma-miśra bhakti.

Nie ma sensu poddawać się operacji gdzie nie ma profesjonalistów w chirurgii, nie ma sensu poddawać się yajni gdzie nie ma muhurty. Każda dziedzina wymaga specjalizacji i nigdy nie twierdzilem ze astrologia jest niezbedna do życia każdemu bhakcie. To byłoby nadużycie.

pisząc te rzeczy bardziej skupiam się na przekazaniu spraw, które wydobywają proces bhakti yogi z oceanu brzydkich epitetów niż na walce z rozmówcą.

Powtarzam raz n-ty jeśli przyjmujemy kulture wedyjską to zróbmy to profesjonalnie, a nie na odwal. Jeśli kupujesz sobie playstation do pokoju to ustaw sobie to gdzie chcesz, ale jak budujesz świątynie to są pewne zasady. Tak samo kiedy korzystasz ze strony rytualnej, musisz pewnych rzeczy przestrzegać (nawet w Kali Yudze, nawet Vaisnava marga). Skoro harekrsna zabezpiecza wszystko, to po co wogole rozpalac ten ogien (Agni)? Po co Kunda? Po co ghee? Czy Krsna nie może inicjować przez HareKrsna? Krsna wszystko może ale zsyła zespół reguł, które BIORĄ POD UWAGĘ REGULY SWIATA MATERIALNEGO.

Maharaj jest poza wszelką krytyką, bo jest Maharajem, ale musimy przewidzieć jak mogą skończyć się nasze wiejskie żarty.

Musisz uważniej czytać moje posty.

Nie odbieraj moich słów jako zaniżanie chwał Hari-nama, raczej naucz się procesu, który pomoże Ci odbierać Hari-nama takie jakie jest..w pełni i glorii swojej duchowej mocy. Tej mocy nie odbierzesz dopoki nie przejdziesz pewnego procesu. Kiedy patrzysz na Bóstwa nie możesz się rzucić na Krsne i zacząć go przytulać bo to przecież jest Krsna a Ty jesteś bhaktą. To jest niedojrzałe i infantylne podejście filozoficznego anarchisty. Droga na skróty - Sahajiya znaczy łatwo. Są pewne reguły jak czcić Krsne, są pewne reguły jak spełniać Yajne, są pewne reguły jak zbudować świątynie. Nie można tych reguł omijać na mocy duchowego sentymentu na naszym poziomie. To nie będzie działać i nie nazywaj tej błędnej koncepcji bhakti. Bo prawdziwe bhakti znaczy, iż czcisz Krsne tak jak on chce być czczony. O tym jednak przeczytasz w śastra a nie na falach swojego umysłu. I nie nazywaj tego prostego rachunku myślowego mayavadyzmem, bo to wylewanie dziecka z kąpielą i oznaka przebywania na pozycji mentalnej.

Naszym częstym błędem jest aplikowanie procedur oraz podniecanie się filozofią, nie odnoszącą się do naszego poziomu.

Możemy ofiarować Krsnie pizze i to jest pewien poziom, ale wyższym poziomem jest ofiarowanie Krsnie tego co On lubi, a nie tego co nam wydaje się za smaczne. Dlatego przytulanie Bóstw, Yajna w skarpetkach, inicjacja bez muhurty oraz inne tego typu komiczne rzeczy, nie przystoją bhakcie, który chce ofiarować służbe w sposób profesjonalny czyli taki jaki chce Krsna. BVPS oraz Visvanath Ch. oraz Gita Bhurijana wyjaśnia w sposób klarowny różnice między tymi dwoma poziomami. Jest to przykry stan rzeczy, iż do naszej świadomości wdarło się tak wiele błędnych koncepcji. To wszystko powinno być wyczyszczone, do tego potrzebny jest inteligentny i duchowo silny bhakta. Wspaniałą misję prowadzą takie osoby jak BVPS oraz lokalnie Trisama Prabhu.

Natomiast lekceważenie cech czasu jest niebezpieczne ze względu na fakt o którym pisałem wcześniej: nie jesteśmy w stanie stwierdzić stuprocentowo iż moc tej yajni oraz osób, które w niej uczestniczyły zniwelowała całkowicie wpływ czasu. Nawet jeśli - powtarzam po raz n-ty - ustawienie takiej muhurty oznaczałoby pokorę. Na pewno nie zaszkodzi - a zapewniam, iż pomoże.

Smutne jest to, że takie pseudotranscedentalne nauczanie w oczach samego nauczającego oraz zwiedzionej publiki jest czymś tak wzniosłym, szlachetnym i poprawnym że nie przyjmuje do siebie 'chłodnych' argumentów, które umożliwiłiby posunąć się troszkę dalej na ścieżce bhakti.

Nauczanie Śrila Prabhupada było tak wielopoziomowe i wielonastrojowe a Ty stajesz się orędownikiem tylko jednego koloru. Jestem przeciwny Twojej okrojonej wersji procesu.

Nasza rozmowa w żadnym punkcie nie była rzetelnie przeprowadzona, dlatego daleko jej od dyskursu filozoficznego. 'Rozmawialiśmy' tylko bazując na pewnych wyobrażeniach a pewne detale, które mogłyby rozjaśnić nasze stanowiska zostały tylko dla nas. Dlatego rozmowy, które nie wprowadzają definicji, aptas (autorytetów) oraz sposobu, który mógłby nas ewentualnie przekonać są rozmowami kobiet i dzieci.


oraz:

Żarty sobie stroisz? Kiedy ja robie miejsce dla wiedzy wedyjskiej spotykam się z pseudo-transcedentalnym nauczaniem.

Chyba za bardzo Cię nie 'obnażyłem'.

ubolewam nad tą barokową dyspozycją umysłu



Do kogoś innego: Bluźnisz Prabhu!!!!!!!!!!!! Jedynym błędem jest brak mistrza duchowego, brak wiary w święte Imie i ugniająca się półka od książek które nie mają na dole znaczka BBT. Mam nadzieje, że wiek dorosły trzeciego pokolenia bhaktów doczeka renesansu.

Śrila Kryszna Kszetra Prabhu (tłumaczy Mataji Roma):
Dzisiaj mamy bardzo pomyślną ceremonię inicjacji, chociaż niektórzy mówią, że jest to niepomyślny dzień. Ale my zdecydowaliśmy, że jest to pomyślny dzień (śmiech). Słońce świeci (śmiech). Słońce jest okiem Pana Kryszny, reprezentuje Krysznę. Jest powiedziane, że Kryszna jest jak słońce, a Maya jest niczym ciemność. Dla osoby, która pozostaje w świetle, czy też w słońcu Kryszny, dla niej nie ma adhikar – nie ma tej ciemności maii. Również Hari Bhakti Vilasa w swojej dyskusji na temat pomyślnych i niepomyślnych znaków daje kilka szczegółów i niektóre z nich są sprzeczne. Pod koniec jest powiedziane: „Tak czy inaczej, kiedy przychodzi sposobność, aby przyjąć inicjację od guru, należy ją przyjąć”. Kiedy guru mówi że jest czas, to znaczy, że jest ten czas. Poza tym Hari Bhakti Vilas daje wskazówki dotyczące Mantra Diksza, a nie Harinama Diksza. Harinama jest centrum tego, co nasi Acaryowie nazywają bhagawata marga. Mantra Diksza jest centralnym punktem pańcaratramargi.

W naszym ruchu świadomości Kryszny zajmujemy się obydwoma margami, idziemy równocześnie dwoma torami. Ale tą główną, dominującą ścieżką jest ścieżka bhagavata. I rozważywszy te wszystkie punkty uważam, że mamy pomyślą sytuację. Intonowaliśmy właśnie mantrę z Garuda purany w celu oczyszczenia. Ta mantra mówi: czy ktoś jest czysty, czy nieczysty, czy przeszedł przez wszelkiego rodzaju doświadczenia, jeśli pamięta Najwyższego Lotosookiego Pana (jahsmaret pundarikakszam sa bahjaabhjantarah śucihi) ta osoba jest czysta na zewnątrz, ze zewnątrz, do góry nogami (śmiech Maharaja i bhaktów) – z każdej strony… pod spodem, od góry, z lewej strony, z prawej strony. Z wszystkich stron, ale również z wewnątrz ta osoba jest czysta. Ten werset wskazuje nasz cel w życiu duchowym – naszym interesem jest pamiętać Krysznę.


Divya napisał:

Zauważam, ze co niektórzy chcą nas zarazić nowa modą i nie przejmowałbym sie tym az tak bardzo. Co starsi pamiętają modę na ajur wede, na wastu, na rejki, teraz na astrologie. Nie ma nic zległo w rejki czy innym ziołolecznictwie, jednak istnieje problem - chciałem podzielić sie z Wami pewnym niepokojącym zjawiskiem, ze niektórzy bardzo dobrzy wielbicie, zatracili sie i zapomnieli o istocie, a mianowicie o intonowaniu Świętych Imion i schronieniu lotosowych stop Mistrza Duchowego. Poszli za wyżej wspomnianymi fascynacjami i porzucili proces Pana Gaurangi Mahaprabhu, zniknął ich blask, nie słychać by na ich ustach było intonowane Hare, Kryszna i Rama, krytykują wielbicieli, którzy stale dzień po dniu, rok po roku rozkoszują sie nektarem bhakti-jogi.

Dlaczego chcesz nam proponować materializm, kiedy Śrila Prabhupad daje nam coś więcej - wolność od niego, wolność od narodzin, chorób starości i śmierci. Twoja oferta jest nie do zaakceptowania prze inteligentne osoby. Wiem co na argumentacje jaką tu prowadzisz odpowiedział by HH Triwikram Swami

To "ale" , zawsze jakieś "ale", a przecież trzy razy było mówione, nie ma innej drogi, nie ma innej drogi, nie ma innej drogi...
Porzucimy wszelkie "ale" i zaakceptujmy proces takim jakim jest. Po co chcesz zmieniać proces, zmień siebie.

jest taka zasada, która oznajmia, że Bhagavad-gitę, czy też każde inne pismo święte, należy studiować pod kierunkiem bona fide mistrza duchowego, służąc mu i całkowicie mu się podporządkowując. Bona fide mistrz duchowy pochodzi z sukcesji uczniów istniejącej od czasów niepamiętnych i nie wypacza on nauk Najwyższego Pana

Co w takim razie jest powodem, iż nie przyjmujemy autorytetu Mistrza Duchowego i tracimy wiarę w Krysznę?

Jesli ktos nie intonuje swietych imion cala jego tak zwana wiedza jest iluzoryczna, czyli nic nie warta.

Widzisz drogi Rafale...ja chyba jestem Ci daleki bo nadal nie rozumiem Twojego oburzenia...mieszasz pojęcia w stylu mayawada

Pokornie proszę tez byś nie obrażał wielbicieli szerzących to intonowanie mówiąc iz inicjują oni nie właściwie bez zrozumienia wedanty...
Możesz się dopuścić wielkiej obrazy, która zamknie drogę do postępu duchowego...

W twoich wypowiedziach nie widze wskazania na najwyzszy cel...Dlatego teraz wybacz mi uniosę nieco głos i skoryguje nastawienie jakie prezentujesz

...teraz to mnie zdenerwowales naprawde - jak możesz pisac TAKIE BZDURY - przeceż ja cytowalem Śrila Prabhupada - ZA KOGO TY SIE UWAZASZ???

Używasz słów których znaczeń nie rozumiesz - profesjonalna bhakti - czlowieku o czym ty mowisz - powinienes natychmiast opuścic to forum i upaśc do stóp Prabhupadanugów - błagajac o wybaczenie - nie rób ludziom wody z mózgu -
Obrażasz uosobiona Bhakti Dewi nawet nie wiesz jakie reakcje sa za to...

To moje pierwsze ostrzeżenie... jesli nie przeprosisz bhaktów, którzy ida śladami Śrila Prabhupada - poproszę by usunieto Cie z tego forum...
Zabawa się skonczyła...

bardzo krzywdzące sa Twe posty...
dlatego lepiej ja opuszcze to forum...

zwrot - profesjonalna bhakti - doprowadzil mnie do stanu, ktory wyrazilem...
Twoj zawsze ci dobrze zyczacy
Diwja simha dasa


Rafał napisał, że nie naucza mayawadyzmu, spór poszedł o Definicję Profesjonalnej Bhakti. Proszę RafaŁa i Divyę o przedstawienie definicji czym jest i na czym polega profesjonalna bhakti.

Rafał napisał, że Kryszna Kszetra Prabhu jest poza krytyką, więc nic mi nie umknęło. Nie widzę obrażania bhaktów, widzę różnice w podejściu i zrozumieniu. Być może popełnił obrazę pośrednią, którą może i u Divyi też by się znalazło, jednak nie jest to zamierzone i świadome.

Obrazą pośrednią może być korzystanie z opinii innych guru niż własny, ale z tego co wiem w ISKCON jest wielu guru i możemy też czerpać siksza od innych...(?) Nie wszyscy guru podchodzą tak samo do tego samego tematu, co nie znaczy, że sprzecznie.

Rafał pisze o profesjonalnym podejściu technicznym, jest to cecha braminów, którzy są mało praktyczni z powodu przywiązywania dużej uwagi do detali. Nie widzę aby to przeszkadzało tak jak ćwiczenie się w boju nie przeszkadza ksiatriom, czy uczenie się handlu - vaisiyom.

Jak pisze Rafał: zadbajmy aby dla każdego było miejsce w tym procesie.

Rafał pisze o zasadach. Pan Rama, który grał postać idealnego króla, modlił się do oceanu i spełniał ofiarę przez 7 dni.
Inaczej Kryszna, oryginalna postać Boga, który doradził zamiast Indrze, żeby spełnić ofiarę dla Govardhan (czyli też jakiegoś devy). W Bhagavad Gicie też jest mowa o ofiarach.

Na bhakta programie uczyłem się , że bhakti to może mieć czysty wielbiciel, ale my uczymy się jej i po drodze zaliczamy rożne etapy, które mają swoje symptomy, po czym możemy poznać gdzie jesteśmy i czy się wznosimy. Gratuluję Divyi bhakti!

Divya Prabhu: piszesz jak czysty wielbiciel, ale ja też tak potrafię, czytałem te same ksiażki. Nie piszesz swoimi słowami. Przekazujesz wiedzę taką jaka jest ale nałożoną na siebie samego, a to oznacza powtarzanie sloganów, których się nie rozumie. Zdolność zapamiętywania to co innego niż zdolność rozróżniania. Nie dziw się że jestem zagubiony, trzeba kontynuować dyskusję bez gróźb, - siłą nikogo nie zmienisz, nie możesz tak zamykać innym ust. Powołujecie się na mistrzów duchowych - czyżby innych? Wypiszcie ich obok siebie. Choćby dla takich jak ja, zgłupiałych, należy tą dyskusję kontynuować, ponieważ widzę tu dwa różne podejścia i oba widoczne wyraźnie w ISKCON, więc warto, warto, warto to wyjaśniać. Tą dyskusję śledzi wiele osób, zróbcie to dla nich i dla tych, którzy będą ją czytać w przyszłości - jest bardzo edukacyjna.

Używając terminów piszcie w nawiasie znaczenie, gdyż dyskusja staje się zbyt branżowa - to szczególnie do Rafała - zacytowałeś coś po angielsku - dwa zdania - dałoby się tyle po polsku, inaczej moje zrozumienie jest intuicyjne.

Napiszcie coś w rodzaju swoich manifestów, próbowałem to zrobić wyżej - skompilujcie to aby uchwycić sedno i może wychodząc z tego zaczniecie się dogadywać. Nie mogę usunąc kogoś tylko dlatego, że się myli. Mogę usunąć kogoś jeśli jest obraźliwy, emecjonalnie wywierający nasisk na odbiór treści u innych, walecznych manipulatorów. Tego należy unikać.
Nie dziwcie się, że ktoś jest brudny, dziwcie się, że chce się oczyścić. Wskażcie kran z czystą wodą. Woda wszystko umyje, ale jednak mydło też się przydaje...

Awatar użytkownika
Divya
Posty: 258
Rejestracja: 19 sty 2007, 01:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Divya » 11 cze 2007, 16:25

Musicie sprawdzic smak do świetego imienia - to rozstrzygnie ten spór...
To jet pytanie o istote wajsznawizmu i cel ludzkiegoo życia...
To pytanie zadał mieszkaniec Kulija Gramy Panu Gaurandze (Madhja 16.70):
- Jaki jest obowiązek żywej istoty...
prabhu kahe,—“vaisnava-seva, nama-snkirtan
dui kare śigra pabe śri krsna ćaran
Pan Gauranga odpowiedział słuzba wjsznawom i harinam sankirtan
spełnianie tych dwóch czynnosci natychmiast doprowadza do lotosowych stop Kryszny.

Miszkaniec Kulija Gramy ponownie zapytał Pana Gaurangę kto ma być uważany za Wajsznawę?
(Madhja 16.72)
kryszna-nama nirantara ynharara vadane
sei vaisnava-śresztha, bhaja tanhara carane

Osoba która stale intonuje święte imię powinna być uważana za pierwszej klasy wajsznawę i takiej osobie nalezy służyć

Jezeli to forum nosi w nazwie wajsznawa - to sami rozważcie kto z tu obecnych prezentuje wajsznawizm...

Jako reprezentant Mojego Guru Maharaja czekam na Rafala w światyni w Warszawie gotowy do wspolnego intonowania...
Pokornie prosze przyjedż i zrzucmy pietno obraz jakie nosimy w sercu...

Pamietajmy że kazdy kto choć raz wypowie imie Kryszna jest wajsznawą... Jednak trzeba zrozumiec, kto jest na jakiej pozycji i z niej pełnić sluzbe oddania - nie stawajmy okoniem z naszym f. ego. Poddajmy sie wajsznawie - a on nas poblogosławi... Śrila Prabhupad jest osoba, którą powinniśmy słuchac...Czy robimy to? Czy jesteśmy przekonani do jego nauk?
Ostatnio zmieniony 13 cze 2007, 12:59 przez Divya, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 11 cze 2007, 16:59

Divya pisze:Jako reprezentant Mojego Guru Maharaja czekam na Rafala w światyni w Warszawie gotowy do wspolnego intonowania...
Pokornie prosze przyjedż i zrzucmy pietno obraz jakie nosimy w sercu...
Divya Simha Prabhu, mysle, ze najlepiej jednak w tej kwestii napisac list do Guru Maharaja lub porozmawiac niz robic pojedynki na swiete imie. Bardzo prosze o kogkolwiek (ja naprawde nie mam czasu) na napisanie w kilku punktach w czym tkwi problem, ja przetlumacze jak trzeba. Maharaja bedzie tu w czwartek i w weekend moze pojde do niego i z nim punkt po punkcie porozmawiam, moge to nagrac i potem przepisac.


Jak Ciebie, tez mnie zdenerwowalo ze ktos probuje skrytykowac postepowanie Kryszna Kszetry Prabhu, ktory jest dla mnie idealnym zrodlem wiedzy. Nie ma watpliwosci, ze ktokolwiek bedzie mial zdanie inne niz Kryszna Kszetra Prabhu, jest w bledzie, przynajmniej dla mnie. Majaraja ma niesamowita wiedze i jest niewzykle inteligentny i zarazem oddany Krysznie i wedlug mojej wiedzy nigdy nie powiedzial czegos co by bylo bledne. Co Maharaja powiedzial na ten temat ja zacytowalam, poniewaz z nim o tym osobiscie rozmawialam. Jesli Rafal sie z tym nie zgadza - on jest w bledzie.

Jednak rozmowa od tej pory potoczyla sie innym torem i zaczelismy dyskutowac inne kwestie, i jezeli jest cos, co chcielibysmy wyjasnic i zapytac Maharaja, to to zrobmy i nie wkladajmy Maharajowi slow w Jego usta.

Divyasimha Prabhu niestety stosuje argumentacje nasaczona zbytnia emocjonalnoscia, i na nikogo cos takiego nie zadziala. Ja osobiscie niestety nie jestem w staine czytac tego typu postow i mam nadzieje, ze zmienimy ton rozmowy.
http://actinidia.wordpress.com/

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 11 cze 2007, 17:01

Divya pisze:Musicie sprawdzic kto z naszej dwojki ma większy smak do świetego imienia - to rozstrzygnie ten spór...
To jet pytanie o istote wajsznawizmu i cel ludzkiegoo życia...
To pytanie zadał mieszkaniec Kulija Gramy Panu Gaurandze (Madhja 16.70):
- Jaki jest obowiązek żywej istoty...
prabhu kahe,—“vaisnava-seva, nama-snkirtan
dui kare śigra pabe śri krsna ćaran
Pan Gauranga odpowiedział słuzba wjsznawom i harinam sankirtan
spełnianie tych dwóch czynnosci natychmiast doprowadza do lotosowych stop Kryszny.

Miszkaniec Kulija Gramy ponownie zapytał Pana Gaurangę kto ma być uważany za Wajsznawę?
(Madhja 16.72)
kryszna-nama nirantara ynharara vadane
sei vaisnava-śresztha, bhaja tanhara carane

Osoba która stale intonuje święte imię powinna być uważana za pierwszej klasy wajsznawę i takiej osobie nalezy służyć

Jezeli to forum nosi w nazwie wajsznawa - to sami rozważcie kto z tu obecnych prezentuje wajsznawizm...

Jako reprezentant Mojego Guru Maharaja czekam na Rafala w światyni w Warszawie gotowy do wspolnego intonowania...
Pokornie prosze przyjedż i zrzucmy pietno obraz jakie nosimy w sercu...
Musicie sprawdzic kto z naszej dwojki ma większy smak do świetego imienia - to rozstrzygnie ten spór...

A może spór zostanie rozstrzygnięty na bazie wizyt w Indiach czy ilości zakupionych dhoti. Bądźmy poważni. Dla przypomnienia chcę zauważyć, iz spór dotyczy tego czy należy rezygnować z reguł towarzyszących procedurom sadhana bhakti, czy też nie. Madhyama tym się rózni od Kanishta, iż posiada wiedze, która jest w stanie obronić dany punkt widzenia, także smak do świętego Imienia świadczy jedynie o bhakti, ale bhakti samo z siebie nie da wiedzy na temat mechaniki świata materialnego, dlatego o tym argumencie należy zapomnieć. Nawet Srila Prabhupada korzystał z astrologii do obliczania rahukalam, a my z nasza dziecinna fantazją próbujemy się sprzeciwiać regułom, które wyłożyli Ryszi. Należy zrezygnować z tego szaleństwa. Poza tym bhakti jest tak efemeryczne, iż bardzo trudno jest rozpoznać zaawansowanie. Należy rozróżnić na sadhana bhakti i spontaniczne bhakti. Należy rozróźnić na sadhana-sidhhi oraz krpa-siddhi. Bez tych dystynkcji śmiało możemy zapisać sie do ZHP.

Jako reprezentant Mojego Guru Maharaja czekam na Rafala w światyni w Warszawie gotowy do wspolnego intonowania...

No intonowaliśmy ładnie tej niedzieli wspólnie :D
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 11 cze 2007, 17:07

Rasasthali:Divya Simha Prabhu, mysle, ze najlepiej jednak w tej kwestii napisac list do Guru Maharaja lub porozmawiac niz robic pojedynki na swiete imie.

Rafał:KKP już odniósł się do tej rozmowy. Przywołał ostatnią śloke, która mowi iż jeśli Guru chce przyjąc ucznia, to jest to najlepszy moment. Ten sam fragmetn przywołuje Mahanidhi Swami w swojej ksiązce o Srimati Gayatri.

Podobną śloke zawierają śastry dotyczącą kojarzenia par - "jeśli para się kocha, wówczas reguły dotyczące kompatybilności nie są tak ważne" - a jednak wszyscy w Indiach przychodzą do astrologa :lol:

Temat, troszkę jest bardziej złożony gdyż przecież stosując ostanią śloke można by zastanowić się jaki jest sens w istnienie wszystkich poprzednich ślok. Sens jest taki, że gloryfikuje się potęge (sat)duchowości ale nie kosztem zaniedbywania muhurty kiedy mamy do niej dostęp. To już jest rozmowa techniczna i te rzeczy powinno się rozważać od początku.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2007, 17:09 przez RafalJyot, łącznie zmieniany 1 raz.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

ODPOWIEDZ