Trivikrama Swami
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
ARTYKUŁ Z RATHA-YATRY Z 1984 ROKU
Trivikram Maharaj przyjął sannyasę od Śrila Prabhupada w 1971 roku i jest jednym z najstarszych wielbicieli działających w Ruchu. Od 1982 roku pracował dla społeczności ISKCON-u w San Francisco, najpierw jako prezydent świątyni, a ostatnio jako podróżujący nauczający. Pragnie założyć nowy, większy ośrodek, który zaspokoiłby potrzeby większej ilości wielbicieli i gdzie przyjmowanoby nowych członków. A oto jego komentarz o pewnej zasadzie działającej w społeczności w San Francisco:
"Śrila Prabhupada zawsze nalegał, aby każda świątynia miała pewną autonomię. Pragnął decentralizacji, chciał, aby liderzy zachęcali każdego z wielbicieli do przejawiania inicjatywy, zgodnie z ich indywidualnymi skłonnościami. Prabhupada chciał, aby jego uczniowie stali się braminami, a bramin oznacza osobę niezależnie myślącą i polegającą na Krysznie. Nie chciał tłumienia indywidualności. Często zauważał: "Życie duchowe oznacza pełną dobrowolność".
"Widzimy silne dążenie do decentralizacji w ISKCON-ie, ponieważ przynosi to natychmiastowe efekty. Wszystko trafia do jednej osoby i jest szybko zrobione. Proces decentralizacji postępuje trochę wolno, ale ma bardzo trwałe podstawy. Jest tu możliwość kontroli i zachowania równowagi, nikt nie jest "wszystkim we wszystkim" i nawet jeśli ktoś odejdzie, system działa. Nie ma tej chorej sytuacji, gdzie każdy najpierw stoi w rządku, a potem się zniechęca. Daje to możliwość bardziej naturalnego wzrostu, wielbiciele mogą nauczyć się myślenia, a wtedy przyciągną inne myślące osoby."
Trivikram Maharaj przyjął sannyasę od Śrila Prabhupada w 1971 roku i jest jednym z najstarszych wielbicieli działających w Ruchu. Od 1982 roku pracował dla społeczności ISKCON-u w San Francisco, najpierw jako prezydent świątyni, a ostatnio jako podróżujący nauczający. Pragnie założyć nowy, większy ośrodek, który zaspokoiłby potrzeby większej ilości wielbicieli i gdzie przyjmowanoby nowych członków. A oto jego komentarz o pewnej zasadzie działającej w społeczności w San Francisco:
"Śrila Prabhupada zawsze nalegał, aby każda świątynia miała pewną autonomię. Pragnął decentralizacji, chciał, aby liderzy zachęcali każdego z wielbicieli do przejawiania inicjatywy, zgodnie z ich indywidualnymi skłonnościami. Prabhupada chciał, aby jego uczniowie stali się braminami, a bramin oznacza osobę niezależnie myślącą i polegającą na Krysznie. Nie chciał tłumienia indywidualności. Często zauważał: "Życie duchowe oznacza pełną dobrowolność".
"Widzimy silne dążenie do decentralizacji w ISKCON-ie, ponieważ przynosi to natychmiastowe efekty. Wszystko trafia do jednej osoby i jest szybko zrobione. Proces decentralizacji postępuje trochę wolno, ale ma bardzo trwałe podstawy. Jest tu możliwość kontroli i zachowania równowagi, nikt nie jest "wszystkim we wszystkim" i nawet jeśli ktoś odejdzie, system działa. Nie ma tej chorej sytuacji, gdzie każdy najpierw stoi w rządku, a potem się zniechęca. Daje to możliwość bardziej naturalnego wzrostu, wielbiciele mogą nauczyć się myślenia, a wtedy przyciągną inne myślące osoby."
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
W jaki sposób Trivikrama Maharaja przyjął sannyasę.
Trivikrama Maharaj opowiedział swoją historię:.
Było to w Brooklinie, masowałem Srila Prabhupadę. Tego ranka Prabhupada dostał niepokojący raport z Tokio i chciał wysłać tam jakiegoś nauczającego. Spytał mnie, czy nie chciałbym przyjąć sannyasy. W ten sposób chciał mnie zachęcić i wysłać tam, abym nauczał. Pomyślałem, że nie mam żadnych kwalifikacji, żeby być sannyasinem i powiedziałem o tym Srila Prabhupadzie. Zapytał więc, czy chcę się ożenić? Odpowiedziałem: nie. Prabhupada powiedział: dobrze. Następnego dnia przyjmowałem sannyasę, były też inicjacje i czas przeznaczony na przyjęcie sannyasy przeze mnie. Dostałem dandę i nowe ubranie. Srila Prabhupada dał wykład o sannyasie, który jest teraz dostępny w publikacjach Jego wykładów. Opowiadał jak Pan Caitanya przyjął sannyasę, gdy był młodym człowiekiem i w ten sposób zachęcał nas do przyjęcia sannyasy, tak abyśmy mogli w pełni zadedykować się misji świadomości Kryszny.
..Później miałem wyjechać do Japonii, pojechaliśmy więc przez USA do zachodniego wybrzeża i stamtąd mieliśmy wylecieć do Tokio. Jeden z bhaktów, który był GBC pomagał nam w przygotowaniach do wyjazdu. Zbieraliśmy pieniądze na ten cel i musieliśmy otrzymać wizę misyjną. Gdy pod koniec sierpnia Srila Prabhupada dowiedział się, że jeszcze nie wyjechałem, wysłał list do tego bhakty, który był GBC, on wyjaśnił Prabhupadzie, że mamy problemy z otrzymaniem wiz. Srila Prabhupada nie przyjął tego wytłumaczenia, Powiedział, że mam wyjechać natychmiast, gdyż otrzymałem sannyasę i muszę wykonać to zadanie. Wyjechaliśmy jako turyści. Srila Prabhupada dał nam sannyasę, po to byśmy mogli robić wysiłek w celu zadowolenia Kryszny i Prabhupada. Mówił, że nie lubi widzieć dwóch sannyasinów razem. Mogą oni wyjeżdzać do innych miejscowości, żeby nauczać i otwierać nowe ośrodki.
Sannyasin musi uczyć się jak być samo zadowolonym ze swojej służby oddania oraz relacji z mistrzem duchowym i Kryszną aj eśli ktoś będzie czuł się samotny to lepiej, żeby nie przyjmował sannyasy. Czy są jacyś kandydaci do sannyasy? Srila Trivikram Maharadża-ki Jay!
Trivikrama Maharaj opowiedział swoją historię:.
Było to w Brooklinie, masowałem Srila Prabhupadę. Tego ranka Prabhupada dostał niepokojący raport z Tokio i chciał wysłać tam jakiegoś nauczającego. Spytał mnie, czy nie chciałbym przyjąć sannyasy. W ten sposób chciał mnie zachęcić i wysłać tam, abym nauczał. Pomyślałem, że nie mam żadnych kwalifikacji, żeby być sannyasinem i powiedziałem o tym Srila Prabhupadzie. Zapytał więc, czy chcę się ożenić? Odpowiedziałem: nie. Prabhupada powiedział: dobrze. Następnego dnia przyjmowałem sannyasę, były też inicjacje i czas przeznaczony na przyjęcie sannyasy przeze mnie. Dostałem dandę i nowe ubranie. Srila Prabhupada dał wykład o sannyasie, który jest teraz dostępny w publikacjach Jego wykładów. Opowiadał jak Pan Caitanya przyjął sannyasę, gdy był młodym człowiekiem i w ten sposób zachęcał nas do przyjęcia sannyasy, tak abyśmy mogli w pełni zadedykować się misji świadomości Kryszny.
..Później miałem wyjechać do Japonii, pojechaliśmy więc przez USA do zachodniego wybrzeża i stamtąd mieliśmy wylecieć do Tokio. Jeden z bhaktów, który był GBC pomagał nam w przygotowaniach do wyjazdu. Zbieraliśmy pieniądze na ten cel i musieliśmy otrzymać wizę misyjną. Gdy pod koniec sierpnia Srila Prabhupada dowiedział się, że jeszcze nie wyjechałem, wysłał list do tego bhakty, który był GBC, on wyjaśnił Prabhupadzie, że mamy problemy z otrzymaniem wiz. Srila Prabhupada nie przyjął tego wytłumaczenia, Powiedział, że mam wyjechać natychmiast, gdyż otrzymałem sannyasę i muszę wykonać to zadanie. Wyjechaliśmy jako turyści. Srila Prabhupada dał nam sannyasę, po to byśmy mogli robić wysiłek w celu zadowolenia Kryszny i Prabhupada. Mówił, że nie lubi widzieć dwóch sannyasinów razem. Mogą oni wyjeżdzać do innych miejscowości, żeby nauczać i otwierać nowe ośrodki.
Sannyasin musi uczyć się jak być samo zadowolonym ze swojej służby oddania oraz relacji z mistrzem duchowym i Kryszną aj eśli ktoś będzie czuł się samotny to lepiej, żeby nie przyjmował sannyasy. Czy są jacyś kandydaci do sannyasy? Srila Trivikram Maharadża-ki Jay!
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
- Kedarnath dasa
- Posty: 152
- Rejestracja: 05 lip 2008, 00:11
Jakieś półtora tygodnia temu Trivikrama Maharaja odwiedził ponownie Łódź. Ponieważ był środek tygodnia, na zaplanowany harinam przybyło niewiele osób - w sumie, z Maharajem i Jagatsivą Prabhu, było nas 11. Po harinamie odbyło się spotkanie w kamieniczce, której właścicielką jest jedna z łódzkich bhaktinek. Na spotkanie to przyszło dużo starszych osób, w wieku emerytalnym. Maharaj bardzo ciekawie rozpoczął program, śpiewając i następnie tłumacząc znaczenie pieśni Śri Guru-astakam. Oczywiście potem był tradycyjny wykład z BG, następnie poczęstunek prasadam. Najbardziej utkwiło mi w sercu to, jak Maharaj w trakcie kiedy wszyscy przyjmowali prasadam wziął kartale, usiadł sobie na fotelu i zaczął cicho i spokojnie śpiewać kirtan. Kiedy zaczął śpiewać Maha Mantrę w rytmie ek-tala, nie wytrzymałem i dołączyłem do niego z mrydangą. Maharaj przez jakieś 20 minut śpiewał spokojny i słodki kirtan, po czym Jagatsiva dał mu znać, że są gotowi do wyjazdu. Maharaj przestał śpiewać, otworzył oczy i powiedział do mnie: "Nie lubię kończyć". Zrozumiałem, że dla niego najważniejsze jest intonowanie Śri Nama, że wszelkie inne elementy misji naszego Ruchu, reguły itd. są drugorzędne i powinny służyć tylko tej jednej zasadzie - propagowaniu intonowania Świętego Imienia, i że atrakcją do tego intonowania można zarazić się poprzez obcowanie z takimi osobami, jak Trivikrama Maharaja.
Lubię ciche, spokojne i słodkie kirtany, i dźwięk kartali, i mrydangi, odpowiedni do nich.Kedarnath dasa pisze:Jakieś półtora tygodnia temu Trivikrama Maharaja odwiedził ponownie Łódź. Ponieważ był środek tygodnia, na zaplanowany harinam przybyło niewiele osób - w sumie, z Maharajem i Jagatsivą Prabhu, było nas 11. Po harinamie odbyło się spotkanie w kamieniczce, której właścicielką jest jedna z łódzkich bhaktinek. Na spotkanie to przyszło dużo starszych osób, w wieku emerytalnym. Maharaj bardzo ciekawie rozpoczął program, śpiewając i następnie tłumacząc znaczenie pieśni Śri Guru-astakam. Oczywiście potem był tradycyjny wykład z BG, następnie poczęstunek prasadam. Najbardziej utkwiło mi w sercu to, jak Maharaj w trakcie kiedy wszyscy przyjmowali prasadam wziął kartale, usiadł sobie na fotelu i zaczął cicho i spokojnie śpiewać kirtan. Kiedy zaczął śpiewać Maha Mantrę w rytmie ek-tala, nie wytrzymałem i dołączyłem do niego z mrydangą. Maharaj przez jakieś 20 minut śpiewał spokojny i słodki kirtan, po czym Jagatsiva dał mu znać, że są gotowi do wyjazdu. Maharaj przestał śpiewać, otworzył oczy i powiedział do mnie: "Nie lubię kończyć". Zrozumiałem, że dla niego najważniejsze jest intonowanie Śri Nama, że wszelkie inne elementy misji naszego Ruchu, reguły itd. są drugorzędne i powinny służyć tylko tej jednej zasadzie - propagowaniu intonowania Świętego Imienia, i że atrakcją do tego intonowania można zarazić się poprzez obcowanie z takimi osobami, jak Trivikrama Maharaja.
Rytm ek-tala. Jaki to jest rytm? W jakim taktowaniu?
- Kedarnath dasa
- Posty: 152
- Rejestracja: 05 lip 2008, 00:11
- Kedarnath dasa
- Posty: 152
- Rejestracja: 05 lip 2008, 00:11