Budowa spolecznosci wielbicieli - jako ofiara i wyrzeczenie

Praktyka duchowa a realia życia codziennego. "Wszystko ma pierwotną przyczynę, czyli nasienie. W przypadku każdej koncepcji, programu, planu czy projektu najpierw rozmyśla się nad planem i to nazywane jest bija, czyli nasieniem. Bhakti-lata-bija,czyli nasionko służby oddania stanowią metody, zasady i nakazy, przy pomocy których jesteśmy doskonale szkoleni w służbie oddania. To bhakti-lata-bija otrzymuje się od mistrza duchowego dzięki łasce Kryszny." - Madhya 19.152 Zn.
Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Re: Budowa spolecznosci wielbicieli - jako ofiara i wyrzecze

Post autor: Kula-pavana » 27 gru 2006, 13:20

manasacandra pisze:
Kula-pavana pisze:Ostatnio sporo mysle o budowaniu struktur spolecznych wsrod wielbicieli, takze takich wirtualnych jak internetowe forum.

:D
Czy moglbys napisac cos wiecej na ten temat?
Czesto mi sie wydaje ze ruch swiadomosci Kryszny nie rozwija sie tak jak powinien poniewaz zaniedbalismy strefe spoleczna zycia duchowego. Ten nacisk tylko na mieszkanie w swiatyniach bo inaczej jestes gorszym bhakta. Ta wojskowa struktura zarzadzania polaczona z nieumiejetnoscia wspolzycia z innymi bhaktami, nie mowiac juz o nieumiejetnosci wspolzycia z innymi ludzmi. Kompletny brak wlasnych struktur ekonomicznych opartych na spolecznie akceptowanych wzorcach... Teraz wlasnie borykamy sie z owocami takiego krotkowzrocznego myslenia. widze to nawet w naszej spolecznosci tutaj w Prabhupada Village mimo iz wydaje mi sie ze stoimy znacznie lepiej pod tym wzgledem niz inne osrodki naszego ruchu.

No ale jest to duzy temat i pewnie nie calkiem nadajacy sie na publiczna dyskusje.

naturalbeat

Post autor: naturalbeat » 27 gru 2006, 13:43

pozwole sobie zwrocic tez uwage ze w ISCON gleboko jest zakozeniony impersonalizm i tez z tego wlasnie powodu wynika wiele obecnych problemow. i ciekawi mi wlasnie jak to sie dzieje ze s? miejsca gdzie gomadz? się bhaktowie ktorzy w calej swojej spolecznosci nawiazuj? personalne kontakty nato miast s? miejsca gdzie ta osobowosc bhakty jest spychana na dalszy plan

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 27 gru 2006, 14:30

naturalbeat pisze:pozwole sobie zwrocic tez uwage ze w ISCON gleboko jest zakozeniony impersonalizm i tez z tego wlasnie powodu wynika wiele obecnych problemow.
tak, to prawda. impersonalizm w sensie indywidualnym i spolecznym.

w sensie indywidualnym oczekujemy od innych wiecej niz oczekujemy od siebie ("no bo bhakta powinien byc wlasnie taki idealny"), traktujemy innych bhaktow jako "obcych" a nie czlonkow wspolnej "rodziny" z ktora sie utozsamiamy takze w sensie gotowosci na poswiecenie wlasnego egoizmu dla dobra "rodziny".

w sensie spolecznym (grupowym) to bardzo wiele roznych "standartow" zachowan ktore wyplywaja z Iskconowych zwyczajow i wlasnej interpretacji filozofii oraz tradycji Wajsznawa (typu: "cel uswieca srodki" - co jest calkowicie sprzeczne z kultura wedyjska i nasza filozofia).

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 28 gru 2006, 07:32

naturalbeat pisze:pozwole sobie zwrocic tez uwage ze w ISCON....
My?lę, że nie jest to cech? instytucji konkretnej, lecz instytucji jako takiej. Te instytucje tworz? osoby o pewnym poziomie dojrzało?ci. Z mojej perspektywy widać postęp. Raczej bym więc napisał o wykorzenianiu z ISCKONu tego nastroju. Jak każda praca w ogrodzie wymaga cierpliwo?ci, do?wiadczenia i dobrych ogrodników. Osobi?cie staram się nie być chwastem w ogrodzie ?rila Prabhupada.... :wink:

naturalbeat

Post autor: naturalbeat » 28 gru 2006, 07:39

ale ty patrzysz z perspektywy walbrzyskiej a to zapewniam Cie nie to samo Obrazek

Awatar użytkownika
manasacandra
Posty: 12
Rejestracja: 24 lis 2006, 10:50
Lokalizacja: Baar, CH

Re: Budowa spolecznosci wielbicieli - jako ofiara i wyrzecze

Post autor: manasacandra » 04 sty 2007, 11:08

Kula-pavana pisze:
manasacandra pisze:
Kula-pavana pisze:Ostatnio sporo mysle o budowaniu struktur spolecznych wsrod wielbicieli, takze takich wirtualnych jak internetowe forum.

:D
Czy moglbys napisac cos wiecej na ten temat?
Czesto mi sie wydaje ze ruch swiadomosci Kryszny nie rozwija sie tak jak powinien poniewaz zaniedbalismy strefe spoleczna zycia duchowego. Ten nacisk tylko na mieszkanie w swiatyniach bo inaczej jestes gorszym bhakta. Ta wojskowa struktura zarzadzania polaczona z nieumiejetnoscia wspolzycia z innymi bhaktami, nie mowiac juz o nieumiejetnosci wspolzycia z innymi ludzmi. Kompletny brak wlasnych struktur ekonomicznych opartych na spolecznie akceptowanych wzorcach... Teraz wlasnie borykamy sie z owocami takiego krotkowzrocznego myslenia. widze to nawet w naszej spolecznosci tutaj w Prabhupada Village mimo iz wydaje mi sie ze stoimy znacznie lepiej pod tym wzgledem niz inne osrodki naszego ruchu.

No ale jest to duzy temat i pewnie nie calkiem nadajacy sie na publiczna dyskusje.
Moje pytanie bardziej dotyczy tego, jak chcesz te struktury budowac. Poprzez pisanie ksiazek, artykulow? Poprzez rozmowy o tym? Czy masz moze jakies konkretne pomysly?
Mnie sie wydaje, ze wiele rzeczy rozwija sie (lub nie rozwija) w naturalny sposob. W tym sensie, ze jak bhaktowie chca to znajda towarzystwo innych bhaktow, zorganizuja nama-hatta. Ci, ktorzy maja glowe do interesu, prowadzy jakas firme i zatrudniaja bhaktow itd, itd.
A ci, ktorzy nie bardzo chca miec zbyt duzo kontaktu, po prostu go nie nawiazuja.

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Re: Budowa spolecznosci wielbicieli - jako ofiara i wyrzecze

Post autor: Kula-pavana » 04 sty 2007, 12:53

manasacandra pisze:Moje pytanie bardziej dotyczy tego, jak chcesz te struktury budowac. Poprzez pisanie ksiazek, artykulow? Poprzez rozmowy o tym? Czy masz moze jakies konkretne pomysly?
Mnie sie wydaje, ze wiele rzeczy rozwija sie (lub nie rozwija) w naturalny sposob. W tym sensie, ze jak bhaktowie chca to znajda towarzystwo innych bhaktow, zorganizuja nama-hatta. Ci, ktorzy maja glowe do interesu, prowadzy jakas firme i zatrudniaja bhaktow itd, itd.
A ci, ktorzy nie bardzo chca miec zbyt duzo kontaktu, po prostu go nie nawiazuja.
wbrew pozorom wcale nie jest to takie "naturalne". od 11 lat mieszkamy w spolecznosci bhaktow i musze ci powiedziec ze "naturalnie" to sie nic nie kleji :lol: Kalijuga, panie dzieju, i tyle... Zeby cokolwiek zrobic i zbudowac trzeba sie naprawde zdrowo napracowac i przeprowadzic wiele rozmow i dyskusji.

innymi slowy, nie widze zeby sie takie rzeczy "naturalnie" same pojawialy. co wiec proponuje? po pierwsze wlasnie demitologizacje takich procesow, tj. wyjasnianie ze takie projekty nie rosna na drzewach, tylko trzeba sie ostro napracowac zeby je stworzyc, i ze naprawde warta jest ta praca, bo bez tego typu inicjatyw nasz ruch nie ma wielkiej przyszlosci.

i na tym etapie jestem teraz: dzialam lokalnie i rozmawiam globalnie :wink:

ODPOWIEDZ