Krsna a Jezus

Pytania i odpowiedzi na różne tematy, forum dla laików i początkujących. " Nie ma nic bardziej wzniosłego i czystego w tym świecie nad wiedzę transcendentalną." - 04.38. Niewiedza jest przyczyną naszej niewoli, a wiedza jest drogą do wyzwolenia. Wiedza ta jest dojrzałym owocem służby oddania. Kto ją posiadł, ten nie musi już nigdzie szukać spokoju, gdyż raduje się pokojem będącym w nim samym. Innymi słowy, wiedza ta i pokój kulminują w świadomości Kryszny. Jest to ostatnie słowo Bhagavad-gity. -04.38 Zn.
Awatar użytkownika
izabelaza
Posty: 137
Rejestracja: 13 lut 2015, 14:35

Re: Krsna a Jezus

Post autor: izabelaza » 15 lut 2015, 19:48

jesli jezus jest wyslannikiem boga(krsny) to uwazam ze nie powinnas myslec o rzadnej zdradzie gdyz jezus wielbil krsne (mowil ze jest synem bozym)...to ze podazasz sciezka pana caitany mahaprabhu jest idealne caitanya jest samym krsna najwyzsza osoba boga a jezus byl tylko jego wyslannikiem -wielbicielem.....
"harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä"

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Purnaprajna » 15 lut 2015, 22:50

Masz rację. Argument "zdrady" jest używany jedynie przez ludzi pozbawionych duchowej wiedzy.

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: Krsna a Jezus

Post autor: drzewo » 16 lut 2015, 22:56

Tez mi jakos sie nie wydaje by Jezus mogl sie poczuc np przegrany gdy widzi bhaktow Kryszny. Lub by czul sie jakos ponizony czy zazdrsny. Mysle ze sa to koncepcje jakie ludzie chca przykladac Bogu ze swej miary jakby. cos na zasadzie antropomrfizmu.

Ani Kryszna nie jest wkurzny na chrzescjan ani Jezus nie czyje sie ze dostal manto jesli jakis byly chrzejanin chce wielbic Boga jako Kryszne.Wlasciwie zreszta Prabhupada po przylocie do Wielkiej Brytani na lotnisku dla reportera powiedzial

"przjechalem by Wam przpomniec o Bogu" i nigdy tez nei zachecal do zmiany religii. Glowna ideaa byla zbizac sie do Boga. A religja ma mniejsze znacznie.

Garuda
Posty: 5
Rejestracja: 15 lut 2015, 20:12

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Garuda » 17 lut 2015, 22:33

istnieje kilka dość głośnych publikacji prostujących mity wyrosłe wokół osoby Jezusa
studiując je można dość łatwo dostrzec że tak jak wspomina Śrila Praphupada - Chrystus to potężna inkarnacja pełniąca rolę
duchowego nauczyciela 2000 lat temu, tak wiec jak np. Mahavatar Babaji nauczał on ludzi
o przestrzeganiu boskich praw w celu osiągnięcia mokszy - stanu wyzwolenia, walcząc z głupotą
wszechobecną w kali yudze próbował coś osiągnąć lecz jak to w tej epoce , dla własnych korzyści
większość jego nauk została wypaczona , długo by o tym można pisać , dlatego proponuję następujące linki
chociaż publikacji na ten temat, zwłaszcza po angielsku jest dużo więcej jeśli ktoś pragnie koniecznie konkretnej wiedzy. I warto też przeczytać
np. biblię judasza


https://dmr44blog.files.wordpress.com/2 ... jezusa.pdf

http://www.eioba.pl/a/2gao/twoja-orygin ... sc-kryszny

http://vedanta.nama-hatta.pl/upload/pdf ... %20Kryszny,
%20%C5%9Bwiadomo%C5%9B%C4%87%20Chrystusa%20oraz%20wsp%C3%B3%C5%82czesna
%20%C5%9Bwiadomo%C5%9B%C4%87%20religijna.pdf

świetnie też i bardzo fachowo informacje na ten temat zostały opisane podczas seminarium
Prthu Prabhu ale nie wiem czy ta książka jest dostępna w sieci , być może je śli nie po polsku to po angielsku a możliwe też ze może być do wypożyczenia w jakiejś bibliotece lub na allegro do odsprzedania

świadomość Krsny a chrześcijaństwo - seminarium - Prthu Prabhu, 1993 Vrndavana, Indie

Awatar użytkownika
drzewo
Posty: 407
Rejestracja: 17 wrz 2007, 10:08

Re: Krsna a Jezus

Post autor: drzewo » 18 lut 2015, 06:15

Garuda pisze:próbował coś osiągnąć lecz jak to w tej epoce , dla własnych korzyści
większość jego nauk została wypaczona ,...
Wlasnie tak sie zastanawiam co on mogl probowac chciec osiagnac? Z tych fragmentow najbardziej znanych nauk jakie otarly mi sie o uszy typu "ostatni beda pierwszymi" lub "nadstaw drugi policzek" nie wyglada jakby chcial cos osognac, ani z kimokowiek walczyl. Choc w sumie pamietam jeden fragment walki. I o dziwo nie byla to walka ani z Pilatem, albo z Rzymianami czy grzesznikami, - a z tego co po glowie mi chodzi - walka z ludzmi religijnym. Raz w formie faryzeuszy *(ucznych w pismie) a dwa te slynne rozwalanie straganow w swaityni, ponac krzczac ze "Dom ojca to nie handelek" POzatym nie pamitam by z kims walczyl.. No temat napewno dlugi.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Purnaprajna » 18 lut 2015, 16:12

Witamy na forum, Garudo! :)

Bolito
Posty: 839
Rejestracja: 17 lut 2008, 21:06
Lokalizacja: Kraków

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Bolito » 18 lut 2015, 22:30

Garuda pisze:świetnie też i bardzo fachowo informacje na ten temat zostały opisane podczas seminarium Prthu Prabhu ale nie wiem czy ta książka jest dostępna w sieci , być może je śli nie po polsku to po angielsku a możliwe też ze może być do wypożyczenia w jakiejś bibliotece lub na allegro do odsprzedania

świadomość Krsny a chrześcijaństwo - seminarium - Prthu Prabhu, 1993 Vrndavana, Indie
Nie polecam. Ta publikacja zawiera sporo nieścisłości historycznych (swoje też dołożyło nienajlepsze miejscami, tłumaczenie). Przeczytałem też kiedyś (źródła już nie pamiętam), że są to bardziej poglądy autora niż całej organizacji. Dlatego zaprzestano rozprowadzania tej książki, a pozostały nakład został poddany, że tak powiem, utylizacji termicznej. Spora część jest wartościowa, ale ogólnie nie jest to najlepszy materiał do dyskusji o Chrześcijaństwie.
Nie jedz na czczo (grafitti)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mathura » 21 lut 2015, 13:18

Fragment z książki Gajatri mahima madhuri

Swami Jezus
„Moja droga córko Sally Agarwal, chciałbym podziękować ci za twój uprzejmy list, którego treść odczytałem uważnie. Cieszę się, że zamierzasz obchodzić trzecie urodziny Kamali Agarwal w następną sobotę. Z tej okazji powinienem podarować jej jakieś ozdoby, lecz jestem sannjasinem,
więc mogę jedynie ofiarować jej moje błogosławieństwa długiego życia i dobrego powodzenia.

„Ona jeszcze nie potrafi czytać, bo w innym razie podarowałbym jej komplet moich książek. Ale pozostaw dla niej na przyszłość do czytania jeden taki komplet. Wtedy będzie dorastać jako piękna i wyedukowana dziewczyna z pełną świadomością Boga.

Jestem zobligowany twojej dobrej córce za nazwanie mnie „Swami Jezus”, co w rzeczywistości jest dla mnie wielkim honorem. Czasami Pan mówi przez niewinne dziecko. A ja przyjmuję ten honor przesłany przez Pana Jezusa ustami niewinnego dziecka, wolnego od wszelkich społecznych formalności.

„Pan Jezus nauczał przekazu Boga, a ja podjąłem tą samą misję. To będzie dla mnie szczęście, jeśli będę mógł podążać śladami Pana Jezusa, który nauczał przekazu Boga pomimo wszelkich prześladowań. Pan Jezus jest żywym przykładem tego, jak ktoś musi cierpieć w tym materialnym
świecie po to, by nauczać przekazu Boga”. (SPL 19.11.65)

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 21 lut 2015, 20:59

JEZUS CHRYSTUS Z NOWEGO TESTAMENTU -NIGDY, PRZENIGDY NIE ISTNIAŁ.
Jeżeli istniał zaś w ogóle, to nie był bogiem.
Stwierdził to po latach badań nad postacią Chrystusa czołowy polski teolog, współpracownik Kongregacji Nauki i Wiary profesor Węcławski i wystąpił z kościoła katolickiego w roku 2007:

„Tomasz Węcławski[1] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Pol ... iografia-1) (ur. 20 listopada (http://pl.wikipedia.org/wiki/20_listopada) 1952 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1952) w Poznaniu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozna%C5%84)) – polski teolog specjalizujący się w teologii dogmatycznej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia_dogmatyczna) i fundamentalnej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia_fundamentalna), profesor zwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersyte ... w_Poznaniu), były katolicki prezbiter (http://pl.wikipedia.org/wiki/Prezbiter), współtwórca Pracowni Pytań Granicznych UAM (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pracownia_ ... rsytetu_im._ Adama_Mickiewicza_w_Poznaniu)

Jezus Chrystus to FIKCJA literacka imperium rzymskiego,beletrystyka.
Sposób na manipulowanie ludźmi,masz wyrzuty sumienia z powodu nieistniejącej postaci.


Stanisław Obirek (ur. 21 sierpnia 1956 w Tomaszowie Lubelskim) – polski teolog, historyk, antropolog kultury, były jezuita.

Obirek interesuje się miejscem religii we współczesnej kulturze, dialogiem międzyreligijnym, konsekwencjami Holocaustu i możliwościami przezwyciężenia konfliktów religijnych, cywilizacyjnych i kulturowych.

Pochodzi z Narola. Po maturze w 1975 został studentem teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, rok później, w 1976, pod wpływem o. Stanisława Musiała[potrzebne źródło] wstąpił do zakonu jezuitów. Nowicjat odbywał w Starej Wsi. Wyświęcony na księdza w Neapolu w 1983, profesję zakonną złożył w 1991.

W latach 1978–1980 studiował filozofię na Wydziale Filozoficznym Księży Jezuitów w Krakowie, następnie do 1983 teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym w Neapolu, potem zaś, w latach 1983–1985 teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie oraz w latach 1985–1989 polonistykę na UJ.

W 1994 uzyskał stopień doktora teologii na PAT. Od 1997 jest doktorem habilitowanym nauk humanistycznych w zakresie historii nowożytnej. 19 września 2011 roku otrzymał nominację profesorską[1]. Od 2013 roku jest wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego w Ośrodku Studiów Amerykańskich.

W latach 1994–1998 rektor Kolegium Księży Jezuitów w Krakowie. Wykładowca jezuickiego uniwersytetu College of the Holy Cross w Worcester (historia Europy Środkowej i Wschodniej w 1999) oraz od 2006 profesor na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Od 1998 kierownik Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz dyrektor Centrum Kultury i Dialogu przy Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum”.
Stanisław Obirek jest zaangażowany w dialog z innymi religiami (m.in. z judaizmem) i z niewierzącymi, m.in. jako twórca Centrum Kultury i Dialogu przy Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum”. Jest rzecznikiem dialogu między religiami Wschodu i Zachodu (jako źródło inspiracji wymienia zwłaszcza Anthony’ego de Mello).

W swych publikacjach i wypowiedziach krytykuje Kościół rzymskokatolicki. Kilkakrotnie z racji takich wypowiedzi był dyscyplinowany przez przełożonych zakonnych. Od 1994 był redaktorem naczelnym kwartalnika „Życie Duchowe”. Na łamach pisma zainicjował dialog na temat wiary i duchowości ze środowiskiem agnostyckim. W 2002, po wywiadzie dla „Przekroju”, w którym mówił o bałwochwalczym stosunku wiernych do Jana Pawła II, jego zwierzchnik wydał polecenie przedstawiania do kontroli dalszych publikacji. Obirek przestał wtedy także pełnić funkcję prorektora Ignatianum. Nadal prowadził wykłady z antropologii kulturowej. W październiku 2003, jako jedyny duchowny, podpisał List Otwarty do Europejskiej Opinii Publicznej. W 2005 za krytykę pontyfikatu papieża Jana Pawła II w wywiadzie dla „Le Soir” (wkrótce po jego śmierci) został ukarany przez prowincjała zakonu Krzysztofa Dyrka rocznym zakazem kontaktów z mediami i prowadzenia wykładów w Ignatianum. W konsekwencji tej decyzji opuścił zakon i stan duchowny .

Odejście z kapłaństwa

Jesienią 2005 ogłosił, że występuje z zakonu i rezygnuje z kapłaństwa. Przyczyny tej decyzji wyjaśnił w książce Przed Bogiem, wywiadzie, który z Obirkiem przeprowadzili Andrzej Brzeziecki i Jarosław Makowski.

Awatar użytkownika
Mezamir
Posty: 258
Rejestracja: 26 gru 2012, 19:01

Re: Krsna a Jezus

Post autor: Mezamir » 22 lut 2015, 09:38

„Jezus to nie Bóg”

To ogłosił czołowy polski teolog katolicki, odchodząc z Kościoła. Ksiądz Tomasz Węcławski miał grono wiernych uczniów i przyjaciół. Zachwycali się jego twórczością aż do momentu, gdy zanegował boskość Jezusa i porzucił katolicyzm. Odejście najwybitniejszego polskiego teologa wprawiło ich w sporą konsternację.

Jako seminarzysta i student teologii tłumaczył Stary Testament z hebrajskiego na polski i „Dogmatykę” ks. Wincentego Granata z polskiego na czeski. W wolnych chwilach czytał w oryginale książki niemieckiego teologa katolickiego Karla Rahnera. Niewykluczone, że w jego umyśle już wtedy zostało zasiane ziarno, które w przyszłości doprowadziło go do odejścia z Kościoła. Według niektórych teologów, konsekwentne przyjęcie tez Rahnera może prowadzić do zerwania z katolicyzmem.
Po ukończeniu seminarium Węcławski szybko piął się po szczeblach kościelnej kariery. Od 1983 roku wykładał w Poznaniu teologię fundamentalną. Po sześciu latach otrzymał funkcję rektora Arcybiskupiego Seminarium Duchownego. Cały czas pisał książki teologiczne, cieszące się coraz większym podziwem. Jego doktorat uznano za jedno z czołowych dzieł współczesnej teologii.
Rok 1997 przyniósł ukoronowanie kariery: Węcławski został członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej w Rzymie. Jako jedyny Polak dostąpił zaszczytu wejścia do ścisłej teologicznej elity Kościoła. Korzystając ze swych oszałamiających sukcesów, zorganizował Wydział Teologiczny na Uniwersytecie Mickiewicza i został jego dziekanem.

W swoich ostatnich wykładach profesor przedstawia Jezusa jako twórcę radykalnego ruchu religijnego głoszącego nadejście Królestwa Bożego. Ale Mesjasza zrobiono z Jezusa wbrew jego woli, podobnie jak źle zinterpretowano jego śmierć na krzyżu. Jezus został uznany przez Kościół za „osobę z porządku boskiego” niezgodnie z przesłaniem swojego nauczania. Wniosek stąd prosty: katolicyzm opiera się na fałszu.
Profesor wyciągnął ze swoich przemyśleń logiczne konsekwencje. 21 grudnia 2007 r. wystąpił z Kościoła katolickiego, dokonując oficjalnego aktu apostazji w obecności księdza i świadków. Wiadomość rozeszła się po Poznaniu i długo krążyła w formie plotki. Dopiero w styczniu 2008 poinformował o odejściu teologa „Tygodnik Powszechny”, wywołując lawinę komentarzy.

źródło: http://www.zw.com.pl/artykul/220144.html

Tomasz Polak, do 30 kwietnia 2008 Tomasz Węcławski[1] (ur. 20 listopada 1952 w Poznaniu) – polski teolog specjalizujący się w teologii dogmatycznej i fundamentalnej, profesor zwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, były katolicki prezbiter, współtwórca Pracowni Pytań Granicznych UAM, tłumacz.

21 grudnia 2007 dokonał aktu apostazji z Kościoła katolickiego[7][8]. Tym samym, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, na mocy samego prawa zaciągnął na siebie karę ekskomuniki, co podkreślili 23 stycznia 2008 przedstawiciele poznańskiej Kurii Metropolitalnej[9], w odpowiedzi na artykuł Artura Sporniaka o Tomaszu Węcławskim w „Tygodniku Powszechnym”[10]. Decyzja Tomasza Węcławskiego dała okazję do dyskusji o wykładanych przez niego poglądach dotyczących Jezusa historycznego i początków chrześcijaństwa, toczonej na łamach „Tygodnika Powszechnego”


Węcławski: Jezus nie jest Bogiem, katolicyzm to fałsz
Węcławski | katolicyzm | apostazja
Publiczne wyrzeczenie się Kościoła katolickiego przez jednego z czołowych katolickich teologów jest skandalem, który dopiero zaczyna się rozkręcać.

Stała się rzecz bezprecedensowa. Oto jeden z najwybitniejszych polskich chrystologów na drodze teologicznych dociekań doszedł do wniosku, że wyłożona w doktrynie katolickiej teoria Jezusa Chrystusa jako jednej z osób Boga w Trójcy Jedynego jest nie do obrony.

Profesor Tomasz Węcławski (55), jak zawsze niezwykle skromny i unikający rozgłosu, powodów swej decyzji o wystąpieniu z Kościoła katolickiego każe szukać w swych ostatnich wykładach. Zatytułował je „Uniwersum wczesnych chrześcijan – rekonstrukcja i znaczenie krytyczne”. Omawia w nich proces, w rezultacie którego obwołano Jezusa z Nazaretu mesjaszem, a następnie – Bogiem.

Dla Węcławskiego Jezus to radykalny reformator religijny, twórca millenarystycznego ruchu, głoszącego rychłe nadejście Królestwa Bożego. Jezus opiera swe nauki na dwóch filarach – niezwykle bliskiej relacji z Bogiem i przebudowie istniejącej hierarchii społeczno-religijnej.

Jezus doznaje jednak porażki: pada ofiarą oczekiwań mesjanistycznych, co prowadzi do odrzucenia przez elity i skazania na śmierć. Jednak najdotkliwsza, zdaniem Węcławskiego, klęska Jezusa dokonuje się już po ukrzyżowaniu – jest nią reinterpretacja jego klęski jako ofiary.

Klęska Jezusa dokonuje się w reinterpretacji jego własnej śmierci, a za nią także obrazu Boga nie w tym kierunku, który on sam wskazywał swoją postawą, słowami i działaniem, ale w kierunku przeniesienia i na niego samego, i na obraz Boga oczekiwań, które on sam albo wprost odrzucał, albo rozumiał gruntownie inaczej.

Innymi słowy Jezus to ofiara oczekiwań społecznych. Egzystencjalną wartość radykalnych impulsów Jezusa chrześcijaństwo zaprzepaściło poprzez uniwersalizację. Przekaz Jezusa-człowieka został zagubiony, gdy uznano go za Boga.

Tymczasem według Węcławskiego zadaniem człowieka jest naśladowanie Jezusa jako

wyjątkowego człowieka, poprzez wzięcie pełnej odpowiedzialności za swoje życie. I to jest to, co ja skądinąd robię.

Tak kończy profesor Węcławski swoje życie w Kościele katolickim, dając dość wyraźne przesłanie – oczywiście mocno protestanckie w tonie.

Kościoły protestanckie już od dawna nie kładą wielkiego nacisku na boskość Jezusa – w tamtejszej refleksji teologicznej jest ona jakby drugorzędna. Naprawdę istotny jest Jezus-człowiek, człowiek w najwyższym stopniu, stanowiący przykład do naśladowania dla wszystkich ludzi. Do podobnych wniosków doprowadziła Węcławskiego jego osobista refleksja teologiczna, prowadzona, jak całe jego życie, z wielką uczciwością.

Wczorajszy tekst Artura Sporniaka w Tygodniku Powszechnym, będący pełnym szacunku przedstawieniem decyzji i poglądów Tomasza Węcławskiego, został natychmiast niezwykle ostro zaatakowany przez poznańską Kurię Metropolitalną.

Jej zdaniem tygodnik nie dość wyraźnie potępił poglądy Węcławskiego jako niezgodne z nauką Kościoła. Kuria podkreśla też, że Węcławski został ekskomunikowany, a więc obłożony kościelną klątwą.

Apostazja profesora Węcławskiego, autora ponad 30 książek i postaci bardzo znaczącej w światowej teologii, jest kolejnym z głośnych odejść wybitnych duchownych katolickich. Jednak ma wymiar krytyki systemowej, zaprzeczenia samym podstawom religii katolickiej.


Podpieranie mitu o Jezusie pismami Wedyjskimi jest co najmniej dziwne i po prostu szkodliwe.
Wedanta,Wiedza - jak można podpierać ignorancję WIEDZĄ?Po co?

Pisma wedyjskie nie mówią o żadnym Jezusie tylko o osobie
którą na siłę można połączyć z fikcyjną postacią z Biblii.
To samo było z Siakjamunim,on ,jego narodziny zostały dopasowane do zapisków w księgach
Każdego można było w ten sposób dopasować do gotowego proroctwa

ODPOWIEDZ