Ratować życie?
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ratować życie?
Ktoś powiedział mi mniej więcej:
"jeśli ratujesz komuś życie stajesz się za nie odpowiedzialny. Ta osoba może w przyszłości zrobić coś złego.
Po co ingerować w karmę obcej osoby?"
Jak jest naprawdę?
"jeśli ratujesz komuś życie stajesz się za nie odpowiedzialny. Ta osoba może w przyszłości zrobić coś złego.
Po co ingerować w karmę obcej osoby?"
Jak jest naprawdę?
- Kula-pavana
- Posty: 238
- Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46
wedlug pism wedyjskich (takze Manu Samhity) ratowanie zycia innym jest jednym z obowiazkow czlowieka na tym swiecie. karmiczna odpowiedzialnosc jest za dany czyn, a nie za jakies bardzo odlegle wydarzenie ktore ten czyn posrednio umozliwil. owszem, sa pewne zasady typu: "nie dawaj pieniedzy pijakowi, bo on je zmarnuje na alkohol - jak chcesz mu pomoc to daj mu jesc" ale chodzi w nich o oczywiste i bezposrednie konsekwencje danego czynu.
to my jestesmy odpowiedzialni za nasze czyny, a nie osoby ktore przyniosly nas na swiat (rodzice) czy uratowaly nam zycie.
to my jestesmy odpowiedzialni za nasze czyny, a nie osoby ktore przyniosly nas na swiat (rodzice) czy uratowaly nam zycie.
Brawo, Garuda Purana również wspomina o ratowaniu życia.Kula-pavana pisze:wedlug pism wedyjskich (takze Manu Samhity) ratowanie zycia innym jest jednym z obowiazkow czlowieka na tym swiecie. karmiczna odpowiedzialnosc jest za dany czyn, a nie za jakies bardzo odlegle wydarzenie ktore ten czyn posrednio umozliwil. owszem, sa pewne zasady typu: "nie dawaj pieniedzy pijakowi, bo on je zmarnuje na alkohol - jak chcesz mu pomoc to daj mu jesc" ale chodzi w nich o oczywiste i bezposrednie konsekwencje danego czynu.
to my jestesmy odpowiedzialni za nasze czyny, a nie osoby ktore przyniosly nas na swiat (rodzice) czy uratowaly nam zycie.
klim krishna klim
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
Jesli chcesz kogos uratowac - ratuj jego dusze. Cialo to jak koszulek tonącego - takich okryć mielismy już miljony - czas wracać i wybudzic dusze
dziw dzago dziw dzago -
codzienne ranne wstawanie intonowanie spiewanie przed Bostwami Kryszny, to ratunek dla nas.
Mozemy komus pomoc doraznie i o tym mowi Manu samhita, jednak dla nas przewodnim pismem jest Bhagawata Purana. Warto pomyslec o tym, gdyz mozemy stracic ta okazje - i w innym wypadku bedziemy - atmaha - zabojca duszy. To dopiero prawdziwa tragedia...
dziw dzago dziw dzago -
codzienne ranne wstawanie intonowanie spiewanie przed Bostwami Kryszny, to ratunek dla nas.
Mozemy komus pomoc doraznie i o tym mowi Manu samhita, jednak dla nas przewodnim pismem jest Bhagawata Purana. Warto pomyslec o tym, gdyz mozemy stracic ta okazje - i w innym wypadku bedziemy - atmaha - zabojca duszy. To dopiero prawdziwa tragedia...
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.
Są osoby, które nie mogą intonować cały dzień i czasami między jednym a drugim intonowaniem mają dylemat czy pomagać, czy nie pomagać; chcą wiedzieć, więc zwracają się do Wed (pancaveda). Należy zaakceptować różnorodność stworzenia. Twoje nauczanie jest w linii Prabhupada i ma na celu wywyższenie bhakti-margi nad jnana i karma. Bądzmy jednak inteligentni i spróbujmy dotrzeć do korzeni wykładni filozofii Prabhupada. Jej kontekst, cel oraz pełnie barw są wart studiowania by uchornic sie od blednego nauczania. Nie strzelajmy na ślepo.Divya pisze:Jesli chcesz kogos uratowac - ratuj jego dusze. Cialo to jak koszulek tonącego - takich okryć mielismy już miljony - czas wracać i wybudzic dusze
dziw dzago dziw dzago -
codzienne ranne wstawanie intonowanie spiewanie przed Bostwami Kryszny, to ratunek dla nas.
Mozemy komus pomoc doraznie i o tym mowi Manu samhita, jednak dla nas przewodnim pismem jest Bhagawata Purana. Warto pomyslec o tym, gdyz mozemy stracic ta okazje - i w innym wypadku bedziemy - atmaha - zabojca duszy. To dopiero prawdziwa tragedia...
Jeśli ktoś już jest przekonany do wyzszosci bhakti i wie ile z dnia może wypełnić bhaktiyoga ile karmayogą a ile zwykłą karmą - to pozwólmy edukować się bhaktom, którzy chcą wypełnić czas karma w sposób wedyjski.
klim krishna klim
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
-
- Posty: 337
- Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23
Re: Ratować życie?
Czy naprawdę ktoś Ci to powiedział , czy znowu próbujesz rozkręcić dyskusję ?. Widzisz ,ze kogoś np . potrącił samochód ,ktoś leży pobity -nie udzielisz mu pomocy, nie wezwiesz pogotowia ?Arkadiusz pisze:Ktoś powiedział mi mniej więcej:
"jeśli ratujesz komuś życie stajesz się za nie odpowiedzialny. Ta osoba może w przyszłości zrobić coś złego.
Po co ingerować w karmę obcej osoby?"
To ,ze ktoś pomaga ciału innej osoby- wcale nie musi wykluczac pomocy duchowej. Można w tym wypadku dać komuś maha mantrę i jednocześnie wezwać pogotowie
;
>>>taki odruch pomocy jest naturalnym , ludzkim instynktem [ tak na planie duchowym i materialnym]-zabijanie tego , zabija współczucie i miłosierdzie
Ostatnio zmieniony 31 maja 2007, 21:36 przez balarama11, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kula-pavana
- Posty: 238
- Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Posty: 337
- Rejestracja: 23 lis 2006, 21:23
Anyway wydaje mi się ,ze takie podejście jest trochę bezduszne.
Przypomina mi się ta historia z jaszczurką [z Krishna-book] uwięzioną w studni, którą synowie Kryszny próbowali oswobodzić .
Nie mówili -o taka jej karma , niech tam zdycha, ale starali sie jej pomóc wyjść z pułapki. Ostatecznie nie byli w stanie sami jej wyciągnąć , ale zdeterminowani , by udzielić jej pomocy ostatecznie wezwali Pana Krysznę . Choć musieli przerwać piknik w lesie , musieli posłać po Krysznę - poświęcili się - swój czas , swoją energię , cenny czas Pana Kryszny, by ratować życie temu stworzeniu.
Zdecydowanie w chwili potrzeby wolałbym spotkać takich życzliwych ludzi .
Przypomina mi się ta historia z jaszczurką [z Krishna-book] uwięzioną w studni, którą synowie Kryszny próbowali oswobodzić .
Nie mówili -o taka jej karma , niech tam zdycha, ale starali sie jej pomóc wyjść z pułapki. Ostatecznie nie byli w stanie sami jej wyciągnąć , ale zdeterminowani , by udzielić jej pomocy ostatecznie wezwali Pana Krysznę . Choć musieli przerwać piknik w lesie , musieli posłać po Krysznę - poświęcili się - swój czas , swoją energię , cenny czas Pana Kryszny, by ratować życie temu stworzeniu.
Zdecydowanie w chwili potrzeby wolałbym spotkać takich życzliwych ludzi .