Wasz sukces duchowy.
Wasz sukces duchowy.
Jak oceniacie, co jest przyczna lub powodem waszych osiagniec w procesie sluzby oddania? Czy chociazby tego ze wciaz jestescie bhsktami, bo to tez nie kazdemu sir udaje po kilku latach:-)
Re: Wasz sukces duchowy.
Łaska czystego wielbiciela otrzymana w jednym z poprzednich wcieleń.
Kiedy ją odrzucę już NIGDY nie będę bhaktą.
Łaska to jedyna szansa.
Wszystkie dobre cechy jakie się rozwijają ( i jakie się nie rozwijają z powodu uporczywych pragnień zapanowania nad materialną naturą) mają swoją przyczynę w kontakcie z czystym wielbicielem.
Moje bhakti zaczęło kiełkować w 1991 roku, po kontakcie z Bhagavad-Gitą, gdy nie spotkałem jeszcze ani jednego bhakty, bo trudno kontakt z osobą sprzedającą Gitę nazwać kontaktem.
Literatura utrzymywała we mnie pragnienie przez lata gdy później żyłem zupełnie sam odcięty całkowicie od bhaktów. Paru wielbicieli z Misji Czejtanii, bo tylko tam z rzadka bywałem, próbowało mi wyperswadować czytanie książek z ISKConu. Nawet nie mieli pojęcia co czytam, o czym. Nabrałem tam odrazy do rozmawiania z takimi osobami na takie tematy. Ale nikogo nie obraziłem, nikomu nie powiedziałem przykrego słowa, bo czułem jak należy się zachować. Przestałem przychodzić. Jeden koleś z innej sanghi rozmawiał ze mną o błędnej doktrynie ISKConu, ja mu przytakiwałem, chodziło głównie o kwestię upadku i energię graniczną. Więc mu przytakiwałem, bo to było logiczne. Ale gdy rozmowa się skończyła rozumiałem, że on jest głupi. Że doktrynę bierze za Prawdę. Jak inkwizytorzy. Jest głupi. Do kochania Kryszny nie potrzeba doktryn. Później, dużo lat później, znalazłem na forum wątek, chyba "dlaczego to zrobiliśmy", a tam wyjaśnienie, zgodne z duchem Bhaktivinoda Thakura i Jaiva Dharmy. Ten głupi koleś po prostu okazał się osobą niedojrzałą, miał w sobie tylko ducha walki i zawsze krytykował. A ja czułem, że to nie ma duszy. Tak bardzo pragnę jakiejś bhajana kriya, ale nic nie mogę. Niczego, co oczyści me pragnienia. Rozwijam w sobie materialne pożądanie, o których nie wiecie, i tak bardzo boję, że Łaska, jaką dawno temu otrzymałem, prawdopodobnie będąc sahadżiją, nie wiem mężczyzną, czy kobietą, że ta Łaska wymyka mi się z rąk. Jak byście tak czuli nie myślelibyście o swojej bhakti w kategorii sukcesu. ja wiem, że szedłem w dobrą stronę, ale teraz chciałbym, aby śmierć przerwała potok moich myśli i pragnień, by w nowym życiu nie mieć tego okropnego skażenia. Ale to nie są żadne myśli samobójcze. To tylko niechęć do ciągłego zniewolenia przez mój umysł i ciało. Chciałbym być braminem i czcić bóstwa, tak jak pudżari, którego widziałem w Mysiadle, ale to nie spełni się w tym wcieleniu.
Pamiętajcie bhaktowie o instrukcjach guru i dziesięciu obrazach, których nie należy popełniać, trzy pierwsze są najważniejsze. Może jak kogoś z Was zainspiruję, to w innym wcieleniu ta służba wyciągnie mnie w górę, mam taką nadzieję.
Miało być o sukcesach, a ja o użalaniu, taką mam naturę.
Codziennie intonuję. Sukces.
Kiedy ją odrzucę już NIGDY nie będę bhaktą.
Łaska to jedyna szansa.
Wszystkie dobre cechy jakie się rozwijają ( i jakie się nie rozwijają z powodu uporczywych pragnień zapanowania nad materialną naturą) mają swoją przyczynę w kontakcie z czystym wielbicielem.
Moje bhakti zaczęło kiełkować w 1991 roku, po kontakcie z Bhagavad-Gitą, gdy nie spotkałem jeszcze ani jednego bhakty, bo trudno kontakt z osobą sprzedającą Gitę nazwać kontaktem.
Literatura utrzymywała we mnie pragnienie przez lata gdy później żyłem zupełnie sam odcięty całkowicie od bhaktów. Paru wielbicieli z Misji Czejtanii, bo tylko tam z rzadka bywałem, próbowało mi wyperswadować czytanie książek z ISKConu. Nawet nie mieli pojęcia co czytam, o czym. Nabrałem tam odrazy do rozmawiania z takimi osobami na takie tematy. Ale nikogo nie obraziłem, nikomu nie powiedziałem przykrego słowa, bo czułem jak należy się zachować. Przestałem przychodzić. Jeden koleś z innej sanghi rozmawiał ze mną o błędnej doktrynie ISKConu, ja mu przytakiwałem, chodziło głównie o kwestię upadku i energię graniczną. Więc mu przytakiwałem, bo to było logiczne. Ale gdy rozmowa się skończyła rozumiałem, że on jest głupi. Że doktrynę bierze za Prawdę. Jak inkwizytorzy. Jest głupi. Do kochania Kryszny nie potrzeba doktryn. Później, dużo lat później, znalazłem na forum wątek, chyba "dlaczego to zrobiliśmy", a tam wyjaśnienie, zgodne z duchem Bhaktivinoda Thakura i Jaiva Dharmy. Ten głupi koleś po prostu okazał się osobą niedojrzałą, miał w sobie tylko ducha walki i zawsze krytykował. A ja czułem, że to nie ma duszy. Tak bardzo pragnę jakiejś bhajana kriya, ale nic nie mogę. Niczego, co oczyści me pragnienia. Rozwijam w sobie materialne pożądanie, o których nie wiecie, i tak bardzo boję, że Łaska, jaką dawno temu otrzymałem, prawdopodobnie będąc sahadżiją, nie wiem mężczyzną, czy kobietą, że ta Łaska wymyka mi się z rąk. Jak byście tak czuli nie myślelibyście o swojej bhakti w kategorii sukcesu. ja wiem, że szedłem w dobrą stronę, ale teraz chciałbym, aby śmierć przerwała potok moich myśli i pragnień, by w nowym życiu nie mieć tego okropnego skażenia. Ale to nie są żadne myśli samobójcze. To tylko niechęć do ciągłego zniewolenia przez mój umysł i ciało. Chciałbym być braminem i czcić bóstwa, tak jak pudżari, którego widziałem w Mysiadle, ale to nie spełni się w tym wcieleniu.
Pamiętajcie bhaktowie o instrukcjach guru i dziesięciu obrazach, których nie należy popełniać, trzy pierwsze są najważniejsze. Może jak kogoś z Was zainspiruję, to w innym wcieleniu ta służba wyciągnie mnie w górę, mam taką nadzieję.
Miało być o sukcesach, a ja o użalaniu, taką mam naturę.
Codziennie intonuję. Sukces.
Re: Wasz sukces duchowy.
Ciekawym temat zapodałeś Drzewo - prabhu Harsza ma rację, że łaska bhaktów jest nieocenionym powodem sukcesu w procesie bhakti. A dlaczego jeszcze tu jestem, w tym towarzystwie wielbicieli? Słowo "światopogląd", czyli rozumienie świata jest tu dla mnie najbardziej pełnym zrozumieniem. Dającym satysfakcję i spokój. Wspaniałe osoby, które spotkałem wśród bhaktów. Wiele by opowiadać....
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Wasz sukces duchowy.
Bez łaski mistrza duchowego nie idzie nic zrobić naprzód.
Można robić dużo dymu jak przy naciskaniu gazu na wolnym biegu ale stać w miejscu.
Można robić dużo dymu jak przy naciskaniu gazu na wolnym biegu ale stać w miejscu.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
Re: Wasz sukces duchowy.
No niby tak, ale jesli jest NP 1000 bhaktow a po roku intonuje 10! to ta reszta nie dostala Laski mistrza? Raczej wszyscy ja otrxymuja. Moim zdaniem przynajmniej w moim przypadku liczy sir tez cos w rodzaju rozwagi. czy tez probu krytycznego osadu sytuacji, podejmowania decyzji takze o oparciu o ilntelekt.
Oczywiscie intelekt mi tez mowi ze bez milosierdzia I Laski to nic nie pojdzie. ze jest to wazny czynnik.more glowny.
Oczywiscie intelekt mi tez mowi ze bez milosierdzia I Laski to nic nie pojdzie. ze jest to wazny czynnik.more glowny.
Re: Wasz sukces duchowy.
Aby odpowiedzieć sobie na te pytania przeczytaj C.C. Antya 8.18 i dalej do 8.37.No niby tak, ale jesli jest NP 1000 bhaktow a po roku intonuje 10! to ta reszta nie dostala Laski mistrza? Raczej wszyscy ja otrxymuja.
Re: Wasz sukces duchowy.
Mój sukces to wyzwolenie się spod wpływu wszelkich doktryn i dogmatów
Wytworów intelektu jakiegoś idola/mistrza/guru etc
Wytworów intelektu jakiegoś idola/mistrza/guru etc
- Purnaprajna
- Posty: 2267
- Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
- Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
- Kontakt:
Re: Wasz sukces duchowy.
Został Ci jedynie tylko wpływ mayi i uwarunkowanie materialnego umysłu i zmysłów. Ale to pewno dla Ciebie pestka. Co za nonsens!Mezamir pisze:Mój sukces to wyzwolenie się spod wpływu wszelkich doktryn i dogmatów
Wytworów intelektu jakiegoś idola/mistrza/guru etc
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461
Re: Wasz sukces duchowy.
Wyzwolenie się spod wpływu jakichś idoli/mistrzów/guru to bardzo dobre osiągnięcie. Teraz trzeba przyjąć schronienie tych właściwych.Mezamir pisze:Mój sukces to wyzwolenie się spod wpływu wszelkich doktryn i dogmatów
Wytworów intelektu jakiegoś idola/mistrza/guru etc
Re: Wasz sukces duchowy.
Mistrz czy Guru to ktos kto przeszedl juz droga wyzwolenia i teraz moze pomoc chetnemu takze sie wyzwolic.