Podejrzewam że Mezamir nie jest Bakti,jest Dżniana
"W krajach Zachodu słowo Joga zostało zbezczeszczone najrozmaitszymi absurdami. Przykro mi, że muszę najpierw ostrzec was, że Joga nie ma nic wspólnego z tymi nadzwyczajnościami. Żadna z metod Jogi nie wyrzeka się rozsądku, żadna nie żąda, abyście dali się oszukiwać albo zrzekli się wolności sumienia i powierzali przewodnictwu kapłanów jakiegokolwiek pokroju. Żadna, z dróg Jogi nie wymaga też, abyście zrzekali się swej miłości, oddania i wierności czczonemu przez nas wysłannikowi Mocy nieziemskiej. Każda Joga doradza wam, abyście trzymali się zawsze mocnorozsądku i zdrowego, logicznego myślenia". Swami Vivekananda
Cel Dżniana-Jogi - Jogi przez poznanie - jest taki sam jak Bhakti-Jogi i Radża-Jogi, tylko metoda inna. Jest to Joga śmiałych, którzy poznają Rzeczywistość (Tat) nie przez mistykę ani oddanie dewocyjne, lecz przez czysty rozum (buddhi).
Podobnie jak Bhakti-Jogin osiąga pełnię zjednoczenia a Najwyższym przez oddanie się Mu w miłości, tak samo Dżniana-jogin urzeczywistnia w sobie zjednoczenie z Boskością przez zastosowanie czystego rozumu (Budhi). Powinien mieć odwagę odrzucenia wszystkich starych bożków, wszystkich starych wierzeń, wszystkich przesądów, nadziei, pojęć i wyobrażeń, narzuconych przez pożądanie tego świata i wszelkich innych. Musi mieć odwagę dążenia wyłącznie i jedynie dowolności (Kaivalyam). Bez poznania, bez "dżniana", nie osiągniemy wyzwolenia (zbawienia). Polega ono na przekonaniu się, czym jesteśmy w rzeczywistości, co jest z nami z tamtej strony lęku i przerażenia, narodzin i śmierci. Dobrem najwyższym jest urzeczywistnienie w sobie Boga. Jest to ponad zasięgiem zmysłów i poza, zasięgiem myśli.
Nie możemy ująć pojmowaniem swym prawdziwego JA, ponieważ ono jest przedwiecznym podmiotem i nigdy nie zdołamy uczynić z niego przedmiotu poznawania, którym objąć możemy tylko to, co jest względne, a nie to, co jest absolutne.
Wszelkie poznawanie pojęciowe jest ograniczeniem, jest to niekończący się łańcuch przyczyn i skutków. Świat, na którym żyjemy jest względny, jest cieniem rzeczywistości. Jednakże sfera równowagi, w której dobro i zło stają się niemal przeciwwagami, jest jedyną sferą w której człowiek może osiągnąć poznanie własnej rzeczywistej Jaźni, przekonać się, że jest to Brahman.
Świat nasz jest "ewolucją przyrody i przejawieniem Boga". Jest to nasza interpretacja Brahmana, Absolutu, dojrzanego przez zasłonę Maya, czyli pozorów. Świat nie jest nicością, świat ma pewną rzeczywistość; on ma być złudny jako odbicie tego, co jest Brahmanem.
Jak możemy poznać "Poznającego"? Wedanta mówi: "My jesteśmy TO (Tat), ale nigdy nie zdołamy poznać Tego, ponieważ ONO nie może nigdy stać się przedmiotem poznania". To samo mówi również nauka współczesna. TO nie może być poznane. Mimo wszystko możemy mieć od czasu do czasu przebłyski TEGO.
Kiedy już raz rozerwie się dla naszej świadomości zasłona ułudy, miraż tego świata, może się ona ponownie zamknąć dokoła nas, ale nie będzie dla nas wcale rzeczywistością. Będziemy już wiedzieli, że jest to złuda. Otóż celem wszystkich religii jest dotarcie do tego, co nam przesłania złuda tego świata. Wedy pouczają nas ciągle, że człowiek i Bóg (Brahman) są jednią; lecz niewielu spośród nas ma siłę - aby przedostać się poza zasłonę i osiągnąć urzeczywistnienie tej prawdy.
Kto pragnie wejść na drogę Dżniana-Jogi, ten musi najpierw wyswobodzić się z lęku. Strach jest najgroźniejszym naszym nieprzyjacielem.
Po drugie: nie przyjmujcie niczego na wiarę, lecz starajcie się poznawać. Powtarzajcie sobie nieustannie: - Nie jestem ciałem, nie jestem umysłem, nie jestem myślą, nie jestem nawet świadomością: Ja jest to Atman (Dusza, Jaźń).
http://radza-joga.blogspot.com/2015/03/ ... nanie.html