No coż. Nie pisałem o tym więc jakby i się z tego tłumaczyć nie będęArleta pisze: No cóż. Chyba wszyscy bhaktowie już przywykli do tego, że u dużej części ludzi budzą "politowanie i śmiech". No bo po co ubierać się w indyjskie szaty, golić głowę i zawieszać na szyi sznury koralików?
[...]
Bo nie problem (przynajmniej dla mnie) co ze sobą robią bhaktowie. Tyle tylko, że nie przekonuje mnie jakoś zachowanie tej czy innej osoby jeśli widać, że sie do czegoś zmusza udając przy okazji, ze to jego wybór.
Chodziło mi (choć tego niestety bezpośrednio nie powiedziałem) o autentyczność zachowań
Może jestem jakimś mutantem, ale większą sympatię do Was wzbudził we mnie bhakta, który na stwierdził kiedyś: "wiesz, mam taką wielką ochotę zapalić", niż inny, który ślinił sie na widok pieczonego kurczaka (autentyk), jednocześnie twierdząć, że jest on "paskudny w smaku".