Bez cytowania artykułów które pokazą podobny punkt widzenia lub wskazą zupełnie inny ciekawy do omówienia odpowiem Ci że wyciagasz wnioski ogólne nie znając istoty sprawy. Mówisz że przytaczanie artykułów z gazet jest błędem, a czy wspominanie Mo Yana, Pascala lub Nitsche ma jakiś sens w takim wypadku? Byli bhaktami Pana? Pełnili służbe oddania? Intonowali Święte Imię?
To jest maja i tyle, cytuj tylko SB, BG i książki które pozwolą na powrót "do idei Vaisnava".
Ja nie twierdze że nie wolno czytać Nitsche, Mo Yana bo tak nakazuje ŚB i trzeba spalić wszystkie te bzdety wraz z autorami. Jeżeli jesteś w stanie wyciągnąć wnioski z nich które utwierdza Cię w przekonaniu ze jedymym sensem życia jest służba oddania dla Śri Kryszny, to proszę. Jest to droga na okretke, ale stosowana gdyż ostatecznie nawet filozofowie Mayavadi po wielu, wielu życiach tez stają sie bhaktami Pana. Są tez pozycje potrzebne do pracy zawodowej, które trzeba zgłębić.
A to czy poszczególna osoba wykorzystuje filozofię do tego aby zainspirować sie do nauki na studiach lub do porzucenia takowej, do pracy zarobkowej lub do porzucenia jej, to wynika z jej osobistych pragnień i przekonanań i to ona bedzie zbierać rezultaty takich czynów.
Jeszcze jeden ważny punkt. Rodzice wskazując dziecku drogę na studia przewaznie nie mówią:
"idź kochanie na studia rozwijaj swoje wnetrze", tylko:
"idź kochanie na studia będziesz mieć lepszą pracę".
W związku z tym, że większość ludzi traktuje studia jako furtke do lepszej pracy - czym różnią sie od robotników z punktu widzenia duchowego? Niczym. To jest robotnik wykwalifikowany, a to jest robotnik wykwalifikowany jeszcze bardziej - ot co! Nawet jak wsześniej mozna by odnieść wrażenie że studia w Iskconie były traktowane po macoszemu, to po macoszemu tez traktowana jest praca dla rezultatów, a jak ktoś chce iść na studia to nikt nikomu nie odbierał tej możliwości. Twoje argumenty są smieszne i wynikają z niezrozumienia filozofii i ruchu swiadomości Kryszny, który promuje nieuctwo i bylejakość, a jedynym zródłem wiedzy ma być Gita, gazety i net.
Praca dziennikarska jak łatwo zauważyć wiąże sie z tym ze ktoś przy okazji podania streszczonych faktów, przemyca tez swój światopogląd (ukształtowany m.in. tez na studiach), pobieranie nauki na studiach jest też przyswajaniem faktów z przemyconym swiatopoglądem profesorów. Jedno i drugie nie jest obiektywne w przekazywaniu wiedzy z tą różnicą ze artykuły są streszczeniem streszczeń, pod wpywem chwili.
Posiadanie wyższego wykształcenia nie gwarantuje tego ze ktoś posiada lepsze cechy charakteru od osób które takowego wykształcenia nie mają, to by było za proste. Szczególnie gdy dziś studia nie uczą jak pełnić służbę oddania.
ParamatmaDas pisze:Czytam wlasnie o tegorcznym laureacie Nobla z dzidziny literarury, Chinczyku You cos tam/ Za mlodu uczestniczyl w "rewolucji kultralnej" - jak wiadomo polegalo to na paleniu ksiazek, niszczeniu dziel sztuki (jako nie zgodnych z linia). Zucil szkolo jako 12 latek/ Potem jednak wrocil i pisze tak ze dostal Nobla/
Cytujesz info z gazet wypominając mi ze robię to samo i jest to złe, to dopiero numer!