To powiem, jak ja zareagowalm wczoraj na ten wiersz/piosenke.albert pisze:Utwór ten wywołał niekończącą się falę ataków w prasie międzywojennej. Nic dziwnego, każde jego słowo tętni nienawiścią do imperialistów niszczących świat, drwi z haseł burżuazji wypełnionych kłamstwem, mocno protestuje przeciw wojnie. Wystarczy jeszcze dodać, że siła protestu, dynamika oburzenia i gniewu bijącego z tych słów były tak potężne, że działały na masy czytelników jak najpłomienniejsza odezwa.
Po pierwsze to nie moglam sie od niego oderwac. Sluchalam go wczoraj na okraglo, sciagnelam sobie i video i mp3. (slucham go zreszta w tej chwili). Ma power, jak to sie mowi. Kojarzy mi sie z innym utworem, ktory wywarl na mnie podobne wrazenie. To Warszawianka w wykonaniu ktoregos z chorow rosyjskich. Nie jestem pewna ktorego, chyba chor Armii Czerwonej. To sa faktycznie utwory, przy ktorych mozna isc w boj. Ta nienawisc, o ktorej wspominasz jest tak namacalna, ze niesamowite. Skojarzylo mi sie tez z haslem tak popularnym w komunistycznej Polsce. Byly takie plakaty z dziecmi polskimi i haslem "I my walczymy o pokoj". Z tym mi sie ten utwor skojarzyl.
Podczytuje sobie w wolnych chwilach "Historie Zachodniej Filozofii" Russella. Ciekawie opisuje on tam konflikt miedzy chrzescijanstwem a co prawda nie Slowianami, ale Germanami, ktory widzi w swietle m.in. konfliktu miedzy cywilizacja srodziemnomorsko-rzymska (ktorej kosciol byl w pewnym sensie spadkobierca), a "barbarzyncami z polnocy". Zreszta podejrzewam, ze jako akademik czytales to. Zacytuje tylko ciekawy w tym kontekscie fragment:albert pisze:"A dlaczego w tym wątku ? Bo po polsku, bo jest w tym wierszu moc i niezgoda na upodlenie, które to zawsze kojarzą się mi ze słowiańskością Słowianie byli ludem dumnym, anarchizującym, stąd wiecznie kłótliwym. Oczywiście to generalizacja. W prawie każdym słowiańskim imieniu mamy -sław.
The secular power, on the contrary, was in the hands of kings and barons of Teotonic descent, who endeavoured to preserve what they could of the institutions that they had brought out of the forests of Germany. Absolute power was alien to those institutions, and so was what appeared to these vigorous conquerors, as a dull and spiritless legality. The king had to share his power with the feudal aristocracy, but all alike expected to be allowed occasional outburst of passion in the form of war, murder, pillage, or rape. Monarchs might reprent, for they were sincerely pious, and after all, repentance was itself a form of passion. But the Church could never produce in them the quiet regularity of good behaviour which a modern employer demands, and usually obtains, of his employees. * What was the use of conquering the world if they could not drink and murder and love as the spirit moved them?"