Żebracy

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
Jiva
Posty: 14
Rejestracja: 24 lis 2006, 19:02
Lokalizacja: Polen

Żebracy

Post autor: Jiva » 27 lis 2006, 11:36

Jestem często w różnych miejscach-praca,obowi?zki,zakupy itd...do?ć często na parkingach,pod sklepami,ulicy podchodz? również do mnie biedni ludzie,żebracy,zarówno dzieci,kobiety,faceci-z reguły Ci ostatni chc? drobne,dzieci ostatnio prosz? o jedzenie.Nie daję pieniędzy tym ludzi? gdyż obawiam się jak je spożytkuj?,natomiast pytam ich '' co Ci potrzeba,co kupic ?'',odpowiadaj? różnie...Kupuję oczywi?cie im produkty,które sama bym mogła kupić-jeżeli to możliwe robię szybkie ofiarowanie w umy?le i proszę ich by gdy odbieraja zakupy powiedzieli maha-mantre-wszyscy powtarzaj? :lol: .Bieda to rzecz straszna ale czesto jest to jedyna możliwa sytuacja by choć odrobine zbliżyć się do Kryszny !!Haribol !!!
NAMAS TE NARASIMHAYA !

naturalbeat

Post autor: naturalbeat » 27 lis 2006, 14:11

zawsze mozesz nosić przysobie orzeszki czy tez jakies rodzynki ofiarowane na spokojnie w domu

ale to o czym piszesz powinno nas wszystkich zainspirować do wznowienia programu food for life, pamietam jeszcze kiedy mieszkalem w poznaniu i rozdawalismy od poniedzialku do pi?tku 300 porcji prasadam, nawet z materialnego punktu widzenia cieszylo to oczy kiedy widzialo sie jak nie tylko bezdomni ale i ubogie osoby czy tez studenci mogli zim? zje?ć pozywny syty i gor?cy posiłek

jednak bior?c pod uwage istniej?ce realia to aby reanimowac tego typu projekty to mozna to zrobic chyba tylko jako prywatna inicjatywa, chociaz ....

Awatar użytkownika
wesol
Posty: 19
Rejestracja: 23 lis 2006, 15:36

Post autor: wesol » 27 lis 2006, 15:42

tez czasem zdzazaja mi sie takie sytuacje gdy jakis pijaczek prosi o 'zeta' na chlebek ale wiadomo na co mu potrzebne, wole sam mu kupic, ja za bardzo jestem wrazliwy na takie sprawy, gdy widze bezdomnych ktorzy samym wzrokiem blagaja o pomoc, najgorsze w takich sytuacjach jest to ze nie moge niczego zmienic :?
hare krsna !

Awatar użytkownika
Sesa
Posty: 6
Rejestracja: 24 lis 2006, 11:18

Post autor: Sesa » 27 lis 2006, 18:01

Też mi się to zdarza z ludzmi żebrzacymi by ich wspomagać,ten pomysł by mieć prasadam ze sob? jest bardzo praktyczny,pamietam jeszcze jak jezdzilismy w vanie z ksiazkami :shock: i zawsze było pod rek? prasadam i ksiażki :D to było bardzo przydatne i kożystne dla nas i tych ludzi.Pamiętam też iż przy kontrolach policyjnych wystarczyło wyj?ć z rozwian? sikh?,powiedzieć ''sympatyczni mnisi z hare kryszna'',dać mał? reinkarnacje i paczkę orzeszków i ''pan władza''-wymiękał i obiecywał iż przeczyta ,kto wie ilu bhaktowie ''nawrócili'' w ten sposób policjantów,osobi?cie znam jednego ! pozdrawiam władze :wink: :lol: !!!Pozdrawiam je?li wchodz? na forum moich przyjaciół z sankirtanowych szczecińskich i wrocławskich czasów 8) :lol: !
HARE KRYSZNA

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Re: Żebracy

Post autor: Kula-pavana » 28 lis 2006, 14:00

Jiva pisze:Kupuję oczywi?cie im produkty,które sama bym mogła kupić-jeżeli to możliwe robię szybkie ofiarowanie w umy?le i proszę ich by gdy odbieraja zakupy powiedzieli maha-mantre-wszyscy powtarzaj? :lol: .Bieda to rzecz straszna ale czesto jest to jedyna możliwa sytuacja by choć odrobine zbliżyć się do Kryszny !!Haribol !!!
Bardzo dobre podejscie :D

Takie sytuacje takze pomagaja nam docenic wlasne dobre polozenie i podziekowac Krysznie za Jego dary. Czasem to wlasnie On uzywa nas zeby pomoc tym biednym ludziom. Jest to rowniez praktyczny test naszego wyrzeczenia.

fajnie byloby gdyby bhaktowie byli bardziej aktywni na polu dystrybucji prasadam - mysle o lokalnych inicjatywach. jest na to duze zapotrzebowanie spoleczne no i jest to super sluzba oddania oraz nauczanie. przy dobrej organizacji mozna tez dac prace wielu bhaktom.

Madhav Caran

Post autor: Madhav Caran » 28 lis 2006, 17:46

Pracę to raczej nie, raczej zajęcie :)

Awatar użytkownika
Kula-pavana
Posty: 238
Rejestracja: 27 lis 2006, 17:46

Post autor: Kula-pavana » 28 lis 2006, 18:39

Madhav Caran pisze:Pracę to raczej nie, raczej zajęcie :)
tutaj w Stanach kuchnie charytatywne dzialaja jako organizacje "non-profit" i placa swoim kluczowym pracownikom (kucharze, personel kierowniczy i biurowy) normalne pensje z funduszu operacyjnego, korzystajac jednoczesnie z dorywczej i nieodplatnej pomocy ochotnikow. na podobnej zasadzie dzialala kiedys fundacja Pozywienie Darem Serca. bhaktowie w USA prowadza kilka takich projektow. Fundusz operacyjny takich projektow pochodzi z dotacji prywatnych i panstwowych (federalnych, stanowych i miejskich).

Madhav Caran

Post autor: Madhav Caran » 28 lis 2006, 18:45

Trzeba być fundacj? i do tego amerykańsk? ;)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 28 lis 2006, 19:13

W Indii przy głównych ?wi?tyniach i placach, tam s? tacy zawodowi, miałem z nimi problem, bo trzeba mieć twarde serce. Kilka razy w życiu miałem akcję wymuszenie, ale zamiast opcji bójki wybrałem opcję 0,50zł i było ok. W sumie to oni też się boj? tylko nie umiej? inaczej pozyskać pieniędzy i im odpala.

Awatar użytkownika
pollywantsacracker
Posty: 22
Rejestracja: 01 gru 2006, 14:59
Lokalizacja: Warszawa

?wiatynia blisko czy nie?

Post autor: pollywantsacracker » 01 gru 2006, 15:41

Nie wiem Jivo czy masz blisko swiatynię czy też kogo? kto wielbi Bóstwa ,ale możesz kupić na raz trochę jakis owoców czy czegokolwiek , ofiarować Bóstwom i dawać też im maha prasadam. Kiedy jestem gdzie? w drodze to czesto robie też tak samo i ofiarowuję w umy?le i Krsna chyba nie ma nic przeciwko.
--------------------------------------
Nrsimhadeva Bhagavan ki JAY!
Pollywantsacracker

ODPOWIEDZ