Neo - kanibalizm

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Neo - kanibalizm

Post autor: Mathura » 02 kwie 2014, 18:00

Ludziska wariują już na całego.

Neo-kanibalizm. Amerykańska firma produkuje spożywcze mięso z ludzkich komórek.

Jak podaje PrisonPlanet.com obecnie ma ruszyć produkcja produktów mięsnych uzyskiwanych z ludzkiego mięsa! Firma BiteLabs.org korzysta z bezmyślnego kultu gwiazd popkultury planując karmić fanów mięsem z ulubionych gwiazd. Setki ludzi składają petycje do gwiazd by oddały próbki tkanek do BiteLabs.org, firmy, która mówi, że będzie produkować "Artisan Salami" z próbek tkanek celebrytów do spożywania przez ludzi.

"Oto jak to będzie funkcjonować," wyjaśnia Los Angeles Times "Próbka tkanki zawierająca komórki myosatellite (rodzaj komórek, które pomagają naprawiać i wytworzyć uszkodzony mięsień) zostaną pobrane w trakcie biopsji. Komórki te są mnożone w laboratorium stosując nośnik, który działa jak sztuczna krew dla wzrostu mięśni."

Firma ma już kilka gwiazd na uwadze, takich jak James Franco, Jennifer Lawrence, Kanye West i Ellen DeGeneres, tworząc nawet przepisy kulinarne dopełniające ich osobowości.

Jedzenie ludzkiej tkanki mięśniowej jest kanibalizmem, ale BiteLabs twierdzi że jego mięso będzie wolne od "okrucieństwa wobec zwierząt, odpadów i od negatywnego wpływu na środowisko rolnictwa przemysłowego", i że to po prostu jest następny krok w ewolucji żywności.

Nawet jeśli jest to tylko żart to techniczna możliwość produkowania mięśni i innych tkanek z komórek macierzystych istnieje. Rok temu zademonstrowano pierwszego wyhodowanego w ten sposób hamburgera. W wywiadzie dla brytyjskiego Guardiana twórca sztucznego mięsa dr Mark Post stwierdził "Jestem prawie pewien, że produkt taki jak przedstawiono go w poniedziałek, będzie pozytywnie odebrany przez ludzi, którzy powiedzą "to jest kierunek w którym powinniśmy iść, to jest dobry kierunek." Sponsorem przedsięwzięcia był współtwórca Google, Sergey Brin, który przeznaczył na ten cel 250 tysięcy funtów.

Problematyka kanibalizmu promowana jest również coraz częściej w mass mediach. Jak podał w 2012 roku australijski portal news.com.au parlamentarne dochodzenie w sprawie lekcji etyki w szkolnych klasach miało nieprzewidziany obrót, gdy poruszono drażliwe tematy takie jak seks ze zwierzętami, eutanazja niepełnosprawnych dzieci i kanibalizm. Kanibalizm był także podnoszony podczas debaty w kontekście nauczycieli etyki, poruszających tą kwestię i czy jest dobrym czy złym omawianie tego typu zagadnień z dziećmi.

Obecnie w Polsce silnie promuje się nekrofiliczne wystawy zwłok w salach wystawowych i muzeach podczas ostatnich wystaw The Human Body. Cel jest jeden, znormalizować dehumanizacje i uprzedmiotowić ludzkie ciało z którym w kolejnym kroku będzie można zrobić dosłownie wszystko.
Oczywiście problem kanibalizmu na świecie jest znacznie szerszy i dotyka również przetwarzania płodów poddanych aborcji na kosmetyki, lub spalanie ich w masowych krematoriach by ogrzewać budynki. W ostatnim skandalu w Wielkiej Brytanii wyszło na jaw, że ciała niemowląt traktowano jak"odpady energetyczne", które spalano w piecach na biomasę. W ten sposób wytwarzano ciepło dla ogrzewania budynków szpitalnych w wielu miejscach. Proceder ten miał miejsce przy pełnej aprobacie administracji szpitali, regulatorów rządowych i lekarzy.

Problem kanibalizmu dotyka również coraz częściej mniej rozwinięte części świata. Ostatnio w Nigerii doszło do procederu w którym hotel serwował hamburgery z ludzkim mięsem. Policja znalazła wiele odciętych głów ludzkich, które były przetrzymywane w restauracji, i aresztowała 11 osób w związku z dochodzeniem. Można by stwierdzić, iż ci ludzie są kompletnymi dzikusami, albo że są niecywilizowani. Dziś jednak należy zadać sobie pytanie czy zachodni świat czymś się od nich różni?

źródło: Prison Planet
http://www.prisonplanet.pl/kultura/neok ... 1874999168

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Vaisnava-Krpa » 02 kwie 2014, 18:54

Rzeźnia. Co ci ludzie mają w umysłach? Zero wrażliwości. Może to ludzie od ateistycznego kościoła potwora spagetti, który rzekomo ma ośmieszyć religie?

Dziś też czytam coś takiego:

Wolność słowa jest dobra, gdy pozwala atakować Kościół. Ale gdy to katolicy krytykują ateistów, wówczas trzeba im zamknąć usta.

Ateiści chcą skazać ks. Oko. W procesach cywilnym i karnym
za zdanie:

"utrata wrażliwości na Boga w istocie rzeczy również utratą wrażliwości na człowieka".

http://www.fronda.pl/a/wolnosc-slowa-za ... 36034.html
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: trigi » 02 kwie 2014, 22:03

Vaisnava-Krpa pisze:Rzeźnia. Co ci ludzie mają w umysłach? Zero wrażliwości. Może to ludzie od ateistycznego kościoła potwora spagetti, który rzekomo ma ośmieszyć religie?
Zero wrażliwości ta mają pozwalając sobie i wiernym na jedzenie mięsa i intoksykację.
Padł ostatnio argument że taka religia jest dobra bo praktykujący robią postęp, ale co jeśli praktyki brak, a bycie chrześcijaninem jest tylko kwestią nazwy? Gdzie ten postęp i wspomniana wrażliwość?
W czarnym lesie kochani... ( z powodu wrażliwości nie użyje innych słów ) :D

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Andrzejj » 03 kwie 2014, 15:10

Ale jeśli chodzi o sam temat sztucznego mięsa, to może nie jest to taki straszny pomysł. Przynajmniej nie będą zabijać tylu zwierząt. Karmicznie takie mięso będzie dużo mniej obłożone. Ba, nawet dyskusyjne może być, czy lepiej jeśc sztucznie wyhodowane mięso ludzkie, czy męczyć i zabijać krowy. Mnie prawdę mówiąc bardziej od tej fascynacji kanibalizmem i sztucznym mięsie, przeraża że każdego dnia zabija się miliony zwierząt, że każdego dnia ogół społeczeństwa ludzkiego niszczy planetę. Dodatkowo przerażające jest w tym to że ludzie przechodzą nad tym jako czymś normalnym, naturalnym albo z pełną obojętnością a za to ludzie eksytują się czy jacyś homoseksualiści mogą się oficjalnie hajtnąć czy tylko nieoficjalnie.

A tak to też same pragnienia jedzenia ludzkiego mięsa to nic nowego. Były nawet kultury się tym trudniące. A i w naszym społeczeństwie były takie akcje. Jak ludzie realizowali takie pragnienia to nie ma co się dziwić że pojawiają się ponownie. Wydaje mi się też że wyhodowanie sztucznie takiego mięsa, jest mniejszą wariacją niż zabijanie innych ludzi i ich zjadanie. No ale określenie wiariacja jest subiektywne :)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Mathura » 04 kwie 2014, 10:12

Na wszystko można znaleźć wytłumaczenie.
Nie ma potrzeby rozważać co jest bardziej demoniczne: zabijanie krów i ich zjadanie, czy zjadanie wyhodowanego, ludzkiego mięsa. I jedno i drugie jest demoniczne.

Istotne jest coś innego.

W pewnych społecznościach zjadanie ludzi było czymś normalnym. Ktoś kto zabił wroga w walce a potem go zjadł, nie był potępiany, a wręcz przeciwnie, zyskiwał w oczach innych. Oni tak żyli i taka była ich świadomość. W pewnym sensie można więc zrozumieć tych ludzi.

Inaczej to jednak wygląda, gdy próbuje się wprowadzić zwyczaj zjadania ludzkiego mięsa, w społeczeństwie, w którym taki zwyczaj normą nie jest. U w miarę normalnie myślących ludzi, nawet tych jedzących mięso, taki proceder uważany jest, jak na razie, za coś ohydnego.

Dlatego zaczynają od małych kroczków, a potem, gdy już w świadomości społecznej taki zwyczaj się zakorzeni, cóż stanie na przeszkodzie, aby zjadać nie tylko sztucznie wyhodowane ludzkie mięso, a również i te prawdziwe?
Wystarczy tylko, że "naukowcy potwierdzą", iż taki pokarm odmładza cerę, niweluje zmarszczki, a co najważniejsze, podnosi męską potencję, i już nie nadążą z podażą.
W którym więc kierunku będzie to zmierzać?

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Andrzejj » 04 kwie 2014, 15:16

Śrimad Bhagavatam 12.3.32 :
Miasta zdominowane będą przez złodziei, Wedy będą zanieczyszczone spekula-
cjami ateistów, przywódcy polityczni będą dosłownie zjadali swoich podwładnych,a tak zwani kapłani i intelektualiści oddawać się będą zadowalaniu swoich brzu-
chów i genitali
Takie kali-jugi są cechy. Nawet jeśli tutaj na tej planecie w tej kali-judze zostałoby to zaniechane to na niezliczonej ilości planet w innych wszechświatach dochodzić będzie do takich aktów.
Możemy w tym cyrku uczestniczyć, albo też nie, ale raczej jego nie powstrzymamy.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Mathura » 04 kwie 2014, 17:02

Nie za bardzo rozumiem co chcesz powiedzieć. Mamy nic nie robić, bo to nic nie da? Czy o to Ci chodzi?

Pewien człowiek przybył z Indii do Ameryki w 1965. Był już stary, nie miał wiele pieniędzy i nie miał tam znajomych. Ale to właśnie on zmienił życie tysięcy ludzi i z całą pewnością będzie tych ludzi jeszcze więcej.
Co by było gdyby pomyślał: "E tam. Nie ma sensu. Tylu tu opętanych przez pasję i ignorancję. Co to da, gdy nawet ktoś zmieni się pod wpływem tego co mam do przekazania? Reszta i tak pozostanie taka jaka jest. Wracam do domu"
Dobrze, że tak nie pomyślał.

Pewien mężczyzna wybrał się po burzy na spacer morską plażą. Na plaży leżało mnóstwo wyrzuconych przez wodę rozgwiazd. Napotkał innego mężczyznę, który zbierał rozgwiazdy i wrzucał je do wody. Ten pierwszy zatrzymał się.
- Zobacz ile ich leży wszędzie. - odezwał się- Nie uratujesz wszystkich. To co robisz nie ma sensu.
Ten drugi uniósł rękę, w której trzymał rozgwiazdę.
- Dla tej ma - powiedział, i wrzucił żyjątko do morza.


Śrila Bhaktisiddhanta Maharja powiedział, że jeśli cała jego praca miałaby zaowocować choćby tylko jednym czystym wielbicielem, to znaczy, że miała ona sens.

Kiedyś żyłem niczym demon. Co by było gdyby pewien bhakta nie podjął wysiłku, nie wyszedł zimowego dnia na ulicę i nie sprzedał mi książki? Mógł przecież pomyśleć: "Jaki to ma sens? Nic to nie da. Te demony tak biegają po chodnikach w te i nazad. Kto ode mnie coś kupi dzisiaj."
Ale jednak wyszedł. Przez kilka godzin nie sprzedał żadnej książki. Gdy już zamierzał wrócić do samochodu udało mu się sprzedać jedną Bhagavad-Gitę. Tym, który kupił byłem ja. Moje życie się zmieniło.

Vaishnava Kripa wkleja tu różne ciekawe informacje. Ktoś inny krytykuje go twierdząc, że zaśmieca, że po co na duchowym forum coś takiego, że to nie ma sensu. A mi się podoba to co on robi. Bo kto ostatecznie z nas wie co dla kogo ma sens?

Dlatego mówienie, że coś nie ma sensu - NIE MA SENSU.

Andrzejj
Posty: 113
Rejestracja: 17 cze 2013, 17:53

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Andrzejj » 04 kwie 2014, 18:15

Sens, różnie możemy rozpatrywać, to jest w pewien sposób arbitralne. Jeśli przyjmiemy za sensowne działanie które daje rzeczywisty efekt i przyjemiemy wedyjską definicje rzeczywistości to wtedy możemy określić pewne działania jako sensowne, pewne jako bezsensowne. Nie jest to takie wydumane kryterium, stwierdzenie że coś co w istocie nie daje efektu zamierzanego, a w pewnym sensie jakiegokolwiek jest bezsensu wygląda racjonalnie i daje rozsądne znaczenie dla tego wyrażenia.
W tej definicji jakie działania miałyby sens, a jakie nie?
To co opisujesz, wspaniała transcedentalna Służba dla Najwyższego Pana, jako coś dziejącego się na planie absolutnym, rzeczywistym można nazwać sensownym. Daje trwały efekt w postaci rozwinięcia miłości do Boga, samorealizacji.
Jaki jest zaś efekt próby walki z Kali-yugą i jej przejawami z platformy materialnej? To tak jakby iść z motyką na słońce. Jaki jest efekt z ekscytacji nad tym? Jaki jest skutek studiowania setek stron w internecie mających wzbudzać sensacje? Czym się zajmuje strona Prison Planet? Czy ta strona sprzedała Ci książkę o Krysznie na ulicy? A może napisali coś o Nim? Za to jest mnóstwo rzeczy wzbudzających emocje, pokazujących jakie to straszne rzeczy się dzieją, jaki to mamy upadek społeczeństwa, złą władze, afery itd. a ludzie czytają to dla swojej własnej dewiacyjnej przyjemności, lubią czytać jak to się źle dzieje, jakie to zagrożenie jest, jak to są uciskani, lubią się wkurzać na to, dyskutować po forach internetowych, spekulować na ten temat, dowiadywać się, poznawać. Jaki jest sens takiego zaspokajania zmysłów? Jaki jest skutek? Efektem takiego działania jest dalsza egzystencja materialna, czyli zasadniczo nic. W przyjęŧej przeze mnie definicji jest to bezsensu.

Jeśli jednak dzięki czytaniu takich stron ktoś pamięta o Krysznie, jeśli ktoś dzieki czytaniu takich stron jest do niego bardziej przywiązany, jeśli pomaga mu to w służbie oddania, to oczywiście można nazwać to sensownym.

Na szczęście bhakta który Cię spotkał sprzedał Ci Bhagavat-Gitę, a nie dał Ci linku do frondy:)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Vaisnava-Krpa » 04 kwie 2014, 19:07

Andrzejj napisał:
Jaki jest skutek studiowania setek stron w internecie mających wzbudzać sensacje? Czym się zajmuje strona Prison Planet? Czy ta strona sprzedała Ci książkę o Krysznie na ulicy? A może napisali coś o Nim?
I tutaj mamy trzy kwestie do przemyślenia:

1. Rola emocji w naszym życiu. Czy rzeczywiście musimy się ich pozbyć i czy to jest w ogóle możliwe do wykonania.

2. Czy tylko sprze - dający książki o Krysznie mają prawo głosu w każdej sferze życia dla wielbicieli Kryszny.

3. Czy dystansowanie się od świata poprzez ignorancję jego problemów jest duchowym rozwiązaniem i porównanie działania alkoholu i narkotyków do osiągnięcia poczucia wolności i wyzwolenia. Jak odróżnić od siebie dobrać, ignorancję i transcendencję.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Neo - kanibalizm

Post autor: Mathura » 05 kwie 2014, 11:06

Andrzejj pisze:Jaki jest zaś efekt próby walki z Kali-yugą i jej przejawami z platformy materialnej? To tak jakby iść z motyką na słońce. Jaki jest efekt z ekscytacji nad tym?
Jeśli wpadnie Ci do buta kamień i będzie uwierał, to zostawisz go tam, myśląc, że jest to coś materialnego, a Ty przecież materią nie jesteś?
Jeśli zachorujesz, to nie będziesz starał się coś zrobić aby wyzdrowieć, myśląc, że nie jesteś tym ciałem, więc co Cię choroba tego ciała obchodzi?

Jeśli rozumujesz normalnie, to oczywistym jest, że po prostu wyjmiesz ten kamień i tyle. Podobnie będziesz starał się doprowadzić ciało do zdrowia. Czy będzie to działanie z platformy materialnej czy duchowej? A jeśli z materialnej, to czy ma ono sens? No ma przecież, bo przyniosło jakąś ulgę.

Kali yuga postępuje. Czy zatem przeciwstawianie się jej przejawom ma sens tylko z duchowej platformy? Czy złodzieja nie może powstrzymać od kradzieży ktoś, kto w Boga w ogóle nie wierzy? Jakiś zatwardziały ateista? Ktoś, kto nie ma pojęcia, że jakaś duchowa platforma w ogóle jest? Nie może po prostu złodzieja złapać i zaprowadzić na policję? Otóż może. Kierując się zwykłym odruchem, powodowany emocją, poczuciem sprawiedliwości, czy czymkolwiek, po prostu zareaguje i powstrzyma złodzieja. I w ten sposób, w jakimś niewielkim stopniu przeciwstawi się przejawom Kali yugi.
Czy jego działanie będzie więc bez sensu? Z tego co napisałeś wynika, że według Ciebie, nie ma ono sensu. Ale według mnie sens ma, bowiem człowiek ten przeciwstawił się patologii, bo tak trzeba było zrobić. Nie rozważał czy ma to sens, bo cóż da złapanie jednego złodzieja, skoro tylu innych kraść będzie dalej. Po co rzucać się z motyką na słońce. Złodziejstwa i tak się nie zlikwiduje.
Ale pomyśl, co by się stało gdyby tak właśnie reagowali inni ludzie na te i inne patologie. One by zniknęły. Przestały by istnieć w społeczeństwie, albo przynajmniej ich ilość znacznie by się zmniejszyła.
Czy zatem informowanie innych o różnych patologiach, które zżerają ludzkie społeczeństwo, i nie tylko ludzkie zresztą, które przy okazji zżerają ziemię, ma sens, skoro nie jest prowadzone z duchowej platformy?
Według mnie ma. Zawsze komuś może to pomóc uchronić się przed czymś. Jak na przykład to co działo się z tą niby pandemią świńskiej grypy. Kto zaczął informować ludzi, że to przekręt, że szczepionki, które chcieli nam wstrzykiwać to trutki? Bhaktowie? Nie sądzę. Byli to zwykli ludzie, pracownicy różnych instytucji, którzy odważyli się mówić prawdę. Odważyli się, tak jak umieli, często narażając się, przeciwstawić się tej zamierzanej zbrodni. Czy działali z duchowej platformy? Nie sądzę. Raczej kierowali się troską o siebie, swoich bliskich, i innych. Wykazali wrażliwość, nie obojętność. Nie szukali wytłumaczenia w filozofii, tylko zadziałali. I udało im się tym sposobem uświadomić świat, co te demony z kierownictwa WHO i firm farmaceutycznych nam szykowali. I powstrzymali ich działania na jakiś czas.
Można powiedzieć: "A cóż to dało? Demony dalej robią swoje i będą kombinować aby zamierzone cele osiągnąć. Jaki sens ma walka z nimi?"

Kryszna walczył z demonami pod Kurukszetrą. Choć wybitych tam zostało wiele demonów, a ich plany zostały powstrzymane, to jednak inni działają dalej. Czy zatem Kryszna nie tracił czasu na próżno? Miało sens to wszystko?


Chyba niepotrzebnie używasz zbyt często słowa ekscytacja w stosunku do tego co inni robią. Nie wiesz czy ktoś ekscytuje się danym tematem, czy po prostu czyta po to, aby mieć jakieś pojęcie o tym co się dzieje.

Czy Ty nie czytasz nic innego poza książkami świadomymi Kryszny? Czy nie oglądasz telewizji. Czy nie rozmawiasz o niczym poza tematami związanymi z Kryszną? Nic innego Cię nie obchodzi? Jeśli tak jest, to gratuluję. Jesteś czystym wielbicielem.
Ja takowym nie jestem i na takowego nie pozuję. Dlatego czytam też inne rzeczy. Pracuję, bo skądś pieniądze na opłacanie rachunków brać trzeba. W związku z tym muszę poznawać zagadnienia, których nie znajdę w książkach Prabhupada. Rozmawiam też z ludźmi na tematy nie związane ze świadomością Kryszny. Takie jest bowiem życie. Nie mieszkam na pustyni.
Jeśli Ty żyjesz inaczej, bardziej, albo może w całkowicie świadomy Kryszny sposób, to świetnie.
Może kiedyś też do takiej platformy dojdę. Póki co, starając się nie zapomnieć Kryszny, robię to co robić trzeba.

ODPOWIEDZ