Swastyka - co znaczy, skad się wzięła
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Swastyka - co znaczy, skad się wzięła
Znalazłem ciekawy artykuł o swastyce:
Niepoprawny politycznie znak bogów
Swastyka to jeden z najstarszych symboli, jakimi posługuje się ludzkość
Rówieśniczka okręgu, linii i krzyża kojarzona jest w radykalnie odmienny sposób przez różne kultury. Hindusi, buddyści i dżiniści mają ją za święty znak, Europejczycy, świadomi grozy ostatniej wojny, pragnęliby, by znikła z ich oczu.
Samo słowo "svastika" w sanskrycie oznacza tyle co "źródło" bądź "dawca pomyślności". Indoariowie byli też autorami symbolu graficznego: krzyża, którego końce ramion złamane są zgodnie z ruchem wskazówek zegara (prawoskrętnie) bądź, rzadziej, w przeciwnym kierunku. Swastyka prawoskrętna symbolizuje słońce, jasność, ruch i rozwój, to znak kojarzony ze szczęściem. Lewoskrętna swastyka łączona jest z jesiennym i zimowym słońcem, bladym światłem, ale też z kobiecością. Dla starożytnych mieszkańców Półwyspu Indyjskiego nie wiązała się z pomyślnością, choć inne ludy chętnie po nią sięgały.
Bo też od prehistorycznych czasów krzyżem wpisanym w okrąg posługiwały się ludy na niemal wszystkich kontynentach. Starożytni Grecy i Sycylijczycy bili ten znak na monetach, a ornamentem ze swastyk zdobili amfory. Mieszkańcy Troi ryli swastykę na korpusach ołowianych bogiń, które stawiali na swych ołtarzach. Pod popiołem i tufem okrywającym Pompeje archeolodzy doszukali się aż 160 mozaikowych bądź ceramicznych swastyk. Można ją znaleźć na szczątkach naczyń i domostw społeczności zamieszkujących Cypr, półwysep Jukatan, ziemie Mongolii i Chin, lecz także dzisiejszej Francji i Niemiec. Wikingowie malowali ją na żaglach, ruszając w podróże po morzach Północy. Swastyka widnieje na ścianach wczesnochrześcijańskich katakumb, na średniowiecznych tablicach epitafijnych, a nawet na zachowanych szatach liturgicznych. Kształt swastyki mają nawet stalowe "sztance", którymi dawni mieszkańcy Indii znaczyli stada bydła.
Karmiczny krąg i kwiat lotosu
Buddyści umieszczają swastykę na piersi Buddy, jako symbol jego serca i znak miłosiernego sędziego – czakrawartina, a także praw Buddy, którym podległe jest wszystko, co żyje. Pojawia się również u wejścia do ukrytych w jaskiniach lub wykutych w skale świątyń oraz na całunach, którymi Tybetańczycy okrywają zwłoki swoich bliskich.
Dla wyznawców dżinizmu jest znakiem "szóstego nauczyciela" oraz symbolem osobowości uwolnionej od praw karmy, czyli ścisłego, przyczynowo-skutkowego związku między zachowaniem i postępkami człowieka a jego kolejnym wcieleniem. Swastyka dżinistów ukazuje to "rozdroże": jej środkowy, osiowy punkt oznacza człowieka, cztery ramiona to cztery warianty przyszłego życia. Najbardziej pomyślna karma skutkuje narodzinami w świecie bogów, najmniej pomyślna – demonów. Można również po raz kolejny urodzić się wśród ludzi albo wśród niższych rangą stworzeń: roślin, ptaków, zwierząt. Zakrzywienie czterech promieni na końcu oznacza, że sprawiedliwy, któremu udało się umknąć od karmy, ma przed sobą jeszcze piątą drogę: nirwanę, która wyzwala z zaklętego kręgu przemian.
Hindusi tymczasem postrzegają znak "źródła pomyślności" jako jeden ze stu sześciu atrybutów najwyższego boga – Wisznu, opiekuna świata. W świętych księgach tej religii swastyka opisywana jest jako "sudarszana czakra", czyli "dysk Wisznu", zmieniający nieprzerwanie swą pozycję. Wisznu jest bóstwem solarnym, ramiona swastyki kojarzone są więc również z promieniami słonecznymi, wspomagającymi życie świata. Współzależność bóstw hinduskiego panteonu jest zresztą dość skomplikowana: według najstarszych wierzeń Wisznu spoczywa na grzbiecie siedmiogłowego smoka Szeszi, unoszącego się w kosmicznym oceanie. Z pępka leżącego Wisznu wyrasta lotos, między płatkami którego przychodzi na świat Brahma – stwórca świata. Tym samym środek swastyki postrzegany jest nieraz jako.. pępek Wisznu, a promienie jako dwie pary rąk bądź cztery głowy Brahmy. Zarazem – już Eliade zwracał uwagę, że w mitologiach jak nigdzie indziej możliwa jest wielość i równoczesność skojarzeń symbolicznych – rysunek swastyki może przywodzić wiernym na myśl święty kwiat lotosu, na którym siedzą żona Wisznu, Lakszmi – bogini dostatku i kwitnienia – wraz z żoną Brahmy Saraswati, opiekunką nauk i sztuk.
Pomyślność i wysokie zyski
Ale w Azji Południowo-Wschodniej swastyka jest przede wszystkim znakiem szczęścia lub obrony przed urokiem. W Indiach można się z nią zetknąć na każdym kroku: widnieje na drzwiach domostw, na kalendarzach, naczyniach, ślubnych sari i autobusach dalekobieżnych. Jest też ważnym i częstym elementem makijażu. We wschodniej części Delhi ogromne, jaskrawopomarańczowe swastyki zdobią "ślepe" ściany wysokościowców. A kiedy podczas święta ognia Diwali przedsiębiorcy i sklepikarze zgodnie z tradycją rozpoczynają nowy rok buchalteryjny, na pierwszej stronie nowej księgi przychodów i rozchodów starannie kaligrafowana jest swastyka i sentencja "Szubh labh", czyli "Wysokich zysków!".
Swastyce często towarzyszy wyobrażenie słoniogłowego boga Ganesi, syna Sziwy i bogini Parwati, opiekuna podróżników i kupców. Indyjscy astronomowie na długo przed Kopernikiem oznaczali tym znakiem datę zrównania dnia z nocą oraz moment letnich i zimowych przesileń. Przed rozpoczęciem sezonu deszczowego kobiety suchymi pigmentami malują rząd swastyk na klepisku przed wejściem do domu, kapłan kreśli ten znak podczas obrzędu zaślubin. A przede wszystkim "Swasti!" ("Wszelkiej pomyślności!") towarzyszy większości nabożeństw, równie często jak "Amen" w chrześcijaństwie i judaizmie.
Swastyki nad Europą
Co kierowało Adolfem Hitlerem, gdy postanowił sięgnąć po symbol obecny wprawdzie w tradycji europejskiej, ale zdecydowanie mniej popularny niż większość nowożytnych logotypów i alegorii? Prawdopodobnie skłonność do odwoływania się do historii w wersji dla półinteligentów. W końcu to nikt inny, jak führer uznał Niemców za "potomków Ariów". A skoro tak, swastyka automatycznie awansowała do rangi "żywego symbolu rasy i krwi" oraz ucieleśnienia "organicznej prawdy o duchu niemieckim".
Już w roku 1920 sanskrycki ideogram "źródła" stał się oficjalnym godłem NSDAP. Symbolika tricoloire partii narodowych socjalistów była przejrzysta: biały okrąg oznacza "czystość rasową", czerwone tło – moc narodu niemieckiego, zaś czarna swastyka to nic innego jak znak bezlitosnej walki "z Żydami i komunistami". Ukradziony Asioce symbol zaczął odtąd zdobić sztandary, odznaczenia cywilne i wojskowe, winiety gazet, godła licznych organizacji społecznych będących "pasem transmisyjnym woli partii", w tym najbardziej znanej: Hitlerjugend.
Po 1945 roku po znak swastyki na zachód od Indusu sięgają naprawdę nieliczni: zwykle pseudokibice, neonaziści, albo ci, którzy usiłują się na nich wzorować demolując ocalałe żydowskie cmentarze lub ćwicząc kunsztowną sztukę graffiti na osiedlowych śmietnikach. Poszczególne kraje reagowały na to w różnym czasie – w Wielkiej Brytanii czarę goryczy przelał dopiero figiel księcia Harry’ego, który w styczniu 2005 roku pojawił się na balu kostiumowym przebrany za oficera Afrika Korps, z opaską NSDAP na ramieniu.
Niemcy, gdzie zakaz eksponowania symboli nazistowskich egzekwowany jest wyjątkowo rygorystycznie, zapragnęły ostatnio rozszerzyć tę praktykę prawną na całą Europę: w styczniu tego roku minister sprawiedliwości Brigitte Zypries wystąpiła z projektem zakazu odwoływania się do symboliki faszystowskiej na terenie całej Unii Europejskiej.
Opór pojawił się ze zgoła nieoczekiwanej strony – przeciwko propozycji Zypries z całą stanowczością zaprotestowały organizacje skupiające imigrantów hinduskich zamieszkujących Europę. Ich zdaniem Hindusi nie są w żaden sposób odpowiedzialni za wykorzystanie swastyki przez ignorantów z NSDAP. – Nie sposób wyobrazić sobie obrzędów religijnych bez swastyki. Nie możemy zgodzić się na podobne ograniczenie naszych praw – oświadczył Ramesh Kallidai, sekretarz generalny Hindu Forum, najważniejszej organizacji skupiającej dziesiątki wspólnot Hindusów osiadłych w Wielkiej Brytanii.
Wiele wskazuje na to, że Europa powinna skuteczniej niż dotąd zmobilizować siły w obliczu zachowań i działań neonazistów. Dlaczego jednak uderzać ma to w symbol i wiarę, które przetrwały tysiąclecia?
Źródło:
Prasa zagraniczna: Niezawisimaja Gazieta
Irina Łaptiewa/10.09.2007 12:40
http://wiadomosci.onet.pl/1436907,1292, ... l?drukuj=1
Skopiowałem całe na wypadek, gdyby kiedyś znikło, bo tak bywa
Niepoprawny politycznie znak bogów
Swastyka to jeden z najstarszych symboli, jakimi posługuje się ludzkość
Rówieśniczka okręgu, linii i krzyża kojarzona jest w radykalnie odmienny sposób przez różne kultury. Hindusi, buddyści i dżiniści mają ją za święty znak, Europejczycy, świadomi grozy ostatniej wojny, pragnęliby, by znikła z ich oczu.
Samo słowo "svastika" w sanskrycie oznacza tyle co "źródło" bądź "dawca pomyślności". Indoariowie byli też autorami symbolu graficznego: krzyża, którego końce ramion złamane są zgodnie z ruchem wskazówek zegara (prawoskrętnie) bądź, rzadziej, w przeciwnym kierunku. Swastyka prawoskrętna symbolizuje słońce, jasność, ruch i rozwój, to znak kojarzony ze szczęściem. Lewoskrętna swastyka łączona jest z jesiennym i zimowym słońcem, bladym światłem, ale też z kobiecością. Dla starożytnych mieszkańców Półwyspu Indyjskiego nie wiązała się z pomyślnością, choć inne ludy chętnie po nią sięgały.
Bo też od prehistorycznych czasów krzyżem wpisanym w okrąg posługiwały się ludy na niemal wszystkich kontynentach. Starożytni Grecy i Sycylijczycy bili ten znak na monetach, a ornamentem ze swastyk zdobili amfory. Mieszkańcy Troi ryli swastykę na korpusach ołowianych bogiń, które stawiali na swych ołtarzach. Pod popiołem i tufem okrywającym Pompeje archeolodzy doszukali się aż 160 mozaikowych bądź ceramicznych swastyk. Można ją znaleźć na szczątkach naczyń i domostw społeczności zamieszkujących Cypr, półwysep Jukatan, ziemie Mongolii i Chin, lecz także dzisiejszej Francji i Niemiec. Wikingowie malowali ją na żaglach, ruszając w podróże po morzach Północy. Swastyka widnieje na ścianach wczesnochrześcijańskich katakumb, na średniowiecznych tablicach epitafijnych, a nawet na zachowanych szatach liturgicznych. Kształt swastyki mają nawet stalowe "sztance", którymi dawni mieszkańcy Indii znaczyli stada bydła.
Karmiczny krąg i kwiat lotosu
Buddyści umieszczają swastykę na piersi Buddy, jako symbol jego serca i znak miłosiernego sędziego – czakrawartina, a także praw Buddy, którym podległe jest wszystko, co żyje. Pojawia się również u wejścia do ukrytych w jaskiniach lub wykutych w skale świątyń oraz na całunach, którymi Tybetańczycy okrywają zwłoki swoich bliskich.
Dla wyznawców dżinizmu jest znakiem "szóstego nauczyciela" oraz symbolem osobowości uwolnionej od praw karmy, czyli ścisłego, przyczynowo-skutkowego związku między zachowaniem i postępkami człowieka a jego kolejnym wcieleniem. Swastyka dżinistów ukazuje to "rozdroże": jej środkowy, osiowy punkt oznacza człowieka, cztery ramiona to cztery warianty przyszłego życia. Najbardziej pomyślna karma skutkuje narodzinami w świecie bogów, najmniej pomyślna – demonów. Można również po raz kolejny urodzić się wśród ludzi albo wśród niższych rangą stworzeń: roślin, ptaków, zwierząt. Zakrzywienie czterech promieni na końcu oznacza, że sprawiedliwy, któremu udało się umknąć od karmy, ma przed sobą jeszcze piątą drogę: nirwanę, która wyzwala z zaklętego kręgu przemian.
Hindusi tymczasem postrzegają znak "źródła pomyślności" jako jeden ze stu sześciu atrybutów najwyższego boga – Wisznu, opiekuna świata. W świętych księgach tej religii swastyka opisywana jest jako "sudarszana czakra", czyli "dysk Wisznu", zmieniający nieprzerwanie swą pozycję. Wisznu jest bóstwem solarnym, ramiona swastyki kojarzone są więc również z promieniami słonecznymi, wspomagającymi życie świata. Współzależność bóstw hinduskiego panteonu jest zresztą dość skomplikowana: według najstarszych wierzeń Wisznu spoczywa na grzbiecie siedmiogłowego smoka Szeszi, unoszącego się w kosmicznym oceanie. Z pępka leżącego Wisznu wyrasta lotos, między płatkami którego przychodzi na świat Brahma – stwórca świata. Tym samym środek swastyki postrzegany jest nieraz jako.. pępek Wisznu, a promienie jako dwie pary rąk bądź cztery głowy Brahmy. Zarazem – już Eliade zwracał uwagę, że w mitologiach jak nigdzie indziej możliwa jest wielość i równoczesność skojarzeń symbolicznych – rysunek swastyki może przywodzić wiernym na myśl święty kwiat lotosu, na którym siedzą żona Wisznu, Lakszmi – bogini dostatku i kwitnienia – wraz z żoną Brahmy Saraswati, opiekunką nauk i sztuk.
Pomyślność i wysokie zyski
Ale w Azji Południowo-Wschodniej swastyka jest przede wszystkim znakiem szczęścia lub obrony przed urokiem. W Indiach można się z nią zetknąć na każdym kroku: widnieje na drzwiach domostw, na kalendarzach, naczyniach, ślubnych sari i autobusach dalekobieżnych. Jest też ważnym i częstym elementem makijażu. We wschodniej części Delhi ogromne, jaskrawopomarańczowe swastyki zdobią "ślepe" ściany wysokościowców. A kiedy podczas święta ognia Diwali przedsiębiorcy i sklepikarze zgodnie z tradycją rozpoczynają nowy rok buchalteryjny, na pierwszej stronie nowej księgi przychodów i rozchodów starannie kaligrafowana jest swastyka i sentencja "Szubh labh", czyli "Wysokich zysków!".
Swastyce często towarzyszy wyobrażenie słoniogłowego boga Ganesi, syna Sziwy i bogini Parwati, opiekuna podróżników i kupców. Indyjscy astronomowie na długo przed Kopernikiem oznaczali tym znakiem datę zrównania dnia z nocą oraz moment letnich i zimowych przesileń. Przed rozpoczęciem sezonu deszczowego kobiety suchymi pigmentami malują rząd swastyk na klepisku przed wejściem do domu, kapłan kreśli ten znak podczas obrzędu zaślubin. A przede wszystkim "Swasti!" ("Wszelkiej pomyślności!") towarzyszy większości nabożeństw, równie często jak "Amen" w chrześcijaństwie i judaizmie.
Swastyki nad Europą
Co kierowało Adolfem Hitlerem, gdy postanowił sięgnąć po symbol obecny wprawdzie w tradycji europejskiej, ale zdecydowanie mniej popularny niż większość nowożytnych logotypów i alegorii? Prawdopodobnie skłonność do odwoływania się do historii w wersji dla półinteligentów. W końcu to nikt inny, jak führer uznał Niemców za "potomków Ariów". A skoro tak, swastyka automatycznie awansowała do rangi "żywego symbolu rasy i krwi" oraz ucieleśnienia "organicznej prawdy o duchu niemieckim".
Już w roku 1920 sanskrycki ideogram "źródła" stał się oficjalnym godłem NSDAP. Symbolika tricoloire partii narodowych socjalistów była przejrzysta: biały okrąg oznacza "czystość rasową", czerwone tło – moc narodu niemieckiego, zaś czarna swastyka to nic innego jak znak bezlitosnej walki "z Żydami i komunistami". Ukradziony Asioce symbol zaczął odtąd zdobić sztandary, odznaczenia cywilne i wojskowe, winiety gazet, godła licznych organizacji społecznych będących "pasem transmisyjnym woli partii", w tym najbardziej znanej: Hitlerjugend.
Po 1945 roku po znak swastyki na zachód od Indusu sięgają naprawdę nieliczni: zwykle pseudokibice, neonaziści, albo ci, którzy usiłują się na nich wzorować demolując ocalałe żydowskie cmentarze lub ćwicząc kunsztowną sztukę graffiti na osiedlowych śmietnikach. Poszczególne kraje reagowały na to w różnym czasie – w Wielkiej Brytanii czarę goryczy przelał dopiero figiel księcia Harry’ego, który w styczniu 2005 roku pojawił się na balu kostiumowym przebrany za oficera Afrika Korps, z opaską NSDAP na ramieniu.
Niemcy, gdzie zakaz eksponowania symboli nazistowskich egzekwowany jest wyjątkowo rygorystycznie, zapragnęły ostatnio rozszerzyć tę praktykę prawną na całą Europę: w styczniu tego roku minister sprawiedliwości Brigitte Zypries wystąpiła z projektem zakazu odwoływania się do symboliki faszystowskiej na terenie całej Unii Europejskiej.
Opór pojawił się ze zgoła nieoczekiwanej strony – przeciwko propozycji Zypries z całą stanowczością zaprotestowały organizacje skupiające imigrantów hinduskich zamieszkujących Europę. Ich zdaniem Hindusi nie są w żaden sposób odpowiedzialni za wykorzystanie swastyki przez ignorantów z NSDAP. – Nie sposób wyobrazić sobie obrzędów religijnych bez swastyki. Nie możemy zgodzić się na podobne ograniczenie naszych praw – oświadczył Ramesh Kallidai, sekretarz generalny Hindu Forum, najważniejszej organizacji skupiającej dziesiątki wspólnot Hindusów osiadłych w Wielkiej Brytanii.
Wiele wskazuje na to, że Europa powinna skuteczniej niż dotąd zmobilizować siły w obliczu zachowań i działań neonazistów. Dlaczego jednak uderzać ma to w symbol i wiarę, które przetrwały tysiąclecia?
Źródło:
Prasa zagraniczna: Niezawisimaja Gazieta
Irina Łaptiewa/10.09.2007 12:40
http://wiadomosci.onet.pl/1436907,1292, ... l?drukuj=1
Skopiowałem całe na wypadek, gdyby kiedyś znikło, bo tak bywa
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Swastyki jako krzyże góralskie 1936r
Herb rodu Boreyko
Swastyka na denarze Mieszka II.
źródło:http://bigosnamadagaskarze.blogspot.com ... olakw.html
Herb rodu Boreyko
Swastyka na denarze Mieszka II.
źródło:http://bigosnamadagaskarze.blogspot.com ... olakw.html
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
Kiedyś czytałem ciekawy artykuł o Hitlerze, w miesięczniku Nieznany Świat. Zamieścili zapis rozmowy z nim, jakiegoś medium, które podobno nawiązało kontakt, z tym, co z niego pozostało.
Z ich rozmowy wynikało, że był wcieleniem, jakiegoś wysoko postawionego przedstawiciela, czarnego skrzydła Szambali. Że jest uwięziony w jakiejś mgle, i że czeka na narodziny, jako kalekie dziecko w Palestynie, o ile dobrze pamiętam.
Z ich rozmowy wynikało, że był wcieleniem, jakiegoś wysoko postawionego przedstawiciela, czarnego skrzydła Szambali. Że jest uwięziony w jakiejś mgle, i że czeka na narodziny, jako kalekie dziecko w Palestynie, o ile dobrze pamiętam.
- Yogi Krishnaram
- Posty: 223
- Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
- Lokalizacja: Gdańsk
Om Svastikaaya Namah!madhava pisze:Satyameva Jayate ! Svastica Rulez
Na takie tematy to wolę się nie wypowiadać, gdyż do prawdy się nigdy nie dojdzie.Vaśisztha das pisze:Kiedyś czytałem ciekawy artykuł o Hitlerze, w miesięczniku Nieznany Świat. Zamieścili zapis rozmowy z nim, jakiegoś medium, które podobno nawiązało kontakt, z tym, co z niego pozostało.
Z ich rozmowy wynikało, że był wcieleniem, jakiegoś wysoko postawionego przedstawiciela, czarnego skrzydła Szambali. Że jest uwięziony w jakiejś mgle, i że czeka na narodziny, jako kalekie dziecko w Palestynie, o ile dobrze pamiętam.
A co do wymieszania symboli duchowych z patologiami społecznymi takimi jak nazizm to syfu dopiero narobiła Maximiani Portaz a.k.a. Savitri Devi. Można poczytać o niej w artykule indologa Koenraad'a Elst'a: http://koenraadelst.bharatvani.org/arti ... vitri.html . Przedstawił m.in. dobrą propozycję, aby reprezentanci Hinduistów pozywali grupy neonazistowskie do sądu za bezczeszczenie symboli takich jak Swastyka czy święte sanskryckie słowo "Arya". Bo poziom tolerancji w naszym kraju jest znany wszystkim, a takie sprawy ją tylko pogłębiają i mieszają ludziom w głowach.
W sumie ciekawy pomysł ze strony Elsta. Rzeczywiście Portaz, która obrała imię Savitri Devi namieszała. Nazywana jest matką ezoterycznego faszyzmu i obwołała Hitlera inkarnacją Wisznu. Nigdy nie wyrzekła się swoich poglądów, a wyglądała tak niewinnie:Yogi Krishnaram pisze:.
A co do wymieszania symboli duchowych z patologiami społecznymi takimi jak nazizm to syfu dopiero narobiła Maximiani Portaz a.k.a. Savitri Devi. Można poczytać o niej w artykule indologa Koenraad'a Elst'a: http://koenraadelst.bharatvani.org/arti ... vitri.html . Przedstawił m.in. dobrą propozycję, aby reprezentanci Hinduistów pozywali grupy neonazistowskie do sądu za bezczeszczenie symboli takich jak Swastyka czy święte sanskryckie słowo "Arya". Bo poziom tolerancji w naszym kraju jest znany wszystkim, a takie sprawy ją tylko pogłębiają i mieszają ludziom w głowach.
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)
Wizualizacje
Jak się słucha dobrego wykładu lub muzyki, na odtwarzarce Windows Media Player, przy włączonej wizualizacji (bateria, generownie losowe), to często się pojawiają, wirujące, różnokolorowe, symbole o wyglądzie zbliżonym do swastyk, o różnej ilości (parzystej) ramion.
Jeszcze nie widziałem trójramiennej.
Jeszcze nie widziałem trójramiennej.
Sa dwa rodzaje swastyki: krittikadi swastika oraz ardradi swastika. Hitler nie mógł być Avatarem gdyż:
a) ksiezyc nie byl w Lagnie w nakshatrze Lagny
b) Hitler pochodzil z promienia Pulahy (do Niego nalezy swastyka wiec przyniosla Hitlerowi Rajayoge) , w obecnej Manvantarze moze pochodzic tylko z Jadmagni (ojciec Parasuramy). Kalki musi pochodzic z promienia Marici.
a) ksiezyc nie byl w Lagnie w nakshatrze Lagny
b) Hitler pochodzil z promienia Pulahy (do Niego nalezy swastyka wiec przyniosla Hitlerowi Rajayoge) , w obecnej Manvantarze moze pochodzic tylko z Jadmagni (ojciec Parasuramy). Kalki musi pochodzic z promienia Marici.
klim krishna klim
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
[Jyotish] http://rohinaa.com
mantra has changed our lives
Nie tylko Savitri Devi, co tam ona, ale Current'93 się mylił...
Hitler nie był Kalkinem:
http://srath.com/om/index.php?option=co ... &Itemid=81
co ciekawe na stronie powyżej pada teza - poparta analizą horoskopu - że Gautama Buddha nie był Buddhą - avatarem Visnu
chyba już tu gdzieś o tym była mowa.
Hitler nie był Kalkinem:
http://srath.com/om/index.php?option=co ... &Itemid=81
co ciekawe na stronie powyżej pada teza - poparta analizą horoskopu - że Gautama Buddha nie był Buddhą - avatarem Visnu
chyba już tu gdzieś o tym była mowa.
Kali Yuga to między innymi czas pomyłek i błędów.Harry pisze:Nie tylko Savitri Devi, co tam ona, ale Current'93 się mylił...
Hitler nie był Kalkinem:
co ciekawe na stronie powyżej pada teza - poparta analizą horoskopu - że Gautama Buddha nie był Buddhą - avatarem Visnu
chyba już tu gdzieś o tym była mowa.
W tej chwili po naszej Mamie Ziemi chadza kilka "avatarów"" i każda ma swoich zwolenników święcie przekonanych, że własnie ta ich jest prawdziwą.