hipermarkety

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
albert
Posty: 497
Rejestracja: 28 lis 2006, 13:15
Lokalizacja: Dziadoszyce

hipermarkety

Post autor: albert » 25 lip 2008, 12:04

Niejednokrotnie słyszałem od osób pracujących w hipermarketach, że masa tzw. promocji to fikcja.
Znajoma z Obi opowiadała jak ta sama klamka potrafi kosztować drożej w promocji niż bez. Konsumenci rzucają się wówczas na "promowany" produkt i wykupują.
Zwracam uwagę na zjawisko hipermarketyzacji, ponieważ uważam, że jest szkodliwe i wbrew założeniom społeczno-ekonomicznej doktryny wedyjskiej.


Na wyprzedażach roi się od promocyjnych pułapek

 24.07.2008 czwartek
Okazjom należy się uważnie przyglądać, bo ceny w promocji mogą być
wyższe niż wcześniej - ostrzega Inspekcja Handlowa.



Nic nie przyciąga uwagi klientów tak jak promocja albo przecena. W
sezonie letnich wyprzedaży handlowcy kuszą nas ze zdwojoną siłą.
Niestety, przeceny w sklepach okazują się często fikcją a za rzekome
gratisy musimy zapłacić z własnej kieszeni. Warto więc przyglądać się
uważnie wielkim okazjom, bo można trafić na pułapkę zastawioną przez
speców od marketingu.

Na takiej fikcyjnej promocji nasz czytelnik z Łodzi Jerzy Gliwny
przyłapał sieć Tesco. Kilka dni temu w hipermarkecie w Galerii Łódzkiej
na wyprzedaży zauważył wentylator marki Ravanson, który miał rzekomo
obniżoną cenę z 39,90 zł na 29,90 zł. Tymczasem za ten sam wentylator w
maju zapłacił 29,90 zł. Jak twierdzi, wówczas towar nie był objęty żadną
promocją.
To celowe oszustwo, polowanie na naiwnych klientów, którym wmawia się,
że mają do czynienia z okazją. Nie zostawię tak tej sprawy! - zapowiada.
Zamierza złożyć skargę do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej
w Łodzi.


Przemysław Skory, rzecznik Tesco, odpiera zarzuty. Tłumaczy, że w maju
też obowiązywała promocja.
Zainteresowanie ofertą było bardzo duże, więc zorganizowaliśmy kolejną
tygodniową akcję. Kolejni klienci mogą się cieszyć z zakupu w cenie
niższej o 10 zł - twierdzi rzecznik.

Tymczasem wyniki kontroli, przedstawionych w tym roku przez Inspekcję
Handlową nie pozostawiają złudzeń: statystycznie co czwarta promocja
jest fałszywa. To prawdziwa plaga polskich sklepów. Aż w 10 procentach
skontrolowanych promocji cena podana przez handlowców jako stosowana
przed obniżką albo nigdy nie obowiązywała, albo była identyczna. Na
przykład w jednym z marketów przy zestawie czyszczącym do telewizorów
umieszczono wywieszkę z przekreśloną ceną 59 zł, a tymczasem kontrola
ujawniła, że wcześniej kosztował on 49,90 zł. W sieci Stokrotka cena
herbaty przed obniżką wynosiła 4,59 zł, a informowano, że 4,79 zł.
Często zdarza się, że cena promocyjna jest wyższa, np. w jednym ze
sklepów czterokilogramowe opakowanie proszku Persil oferowano w promocji
za 29,99 zł, o 2 zł drożej niż w regularnej sprzedaży.

Podobnych nieuczciwych chwytów, wprowadzających klientów w błąd, jest
więcej. Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tym roku podpadła
m.in. sieć Kaufland, która w gazetkach reklamowych podawała nieprawdziwe
informacje na temat skali obniżek, np. ser mozarella reklamowała jako
objęty rabatem 21-procentowym, a w rzeczywistości wynosił on 9 proc.
Uważajmy też, sprawdzając ceny towarów w przeliczeniu na kilogram -
statystycznie co dziesiąta jest podana nieprawidłowo. Często też zdarza
się, że na półce cena towaru jest inna niż w kasie. Pułapką dla klientów
ogarniętych szałem zakupów w promocji mogą być też wielkie kosze, w
których przemieszane są towary z różnymi cenami, ale na dużej wywieszce
umieszczana jest tylko najniższa.

Fałszywe promocje to zaledwie część chwytów, jakie stosują właściciele
sieci marketów, by przyciągać klientów. Na co jeszcze uważać? Prof.
Tomasz Domański z Katedry Marketingu Międzynarodowego i Dystrybucji
Uniwersytetu Łódzkiego nie ukrywa, że centra handlowe i sklepy są celowo
tak aranżowane przez specjalistów od marketingu, by zatrzymać klienta
jak najdłużej i wyciągnąć z jego kieszeni jak najwięcej pieniędzy.
Podczas robienia pospiesznych zakupów trzeba pamiętać, że produkty
najdroższe znajdują się na wysokości wzroku, po tańsze musimy się
schylić. Towar, który najszybciej ma znaleźć nabywców, ma np. krótki
termin przydatności do spożycia, eksponowany jest na końcówkach regałów.

Jeśli padniemy ofiarą nieuczciwych promocji, możemy zgłosić skargę do
Inspekcji Handlowej.
W takich sytuacjach sprawdzamy historię cen, prosimy dyrekcję sklepu o
wydruki. Gdy stwierdzimy wprowadzanie klientów w błąd, kierujemy sprawę
do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - informuje Alina Laska,
naczelnik wydziału kontroli towarów przemysłowych i usług łódzkiego WIH.

Niestety kary, jakie mogą nałożyć inspektorzy handlowi, nie są wysokie -
maksymalny mandat wynosi 500 zł, jednak w praktyce średnio wynosi ok.
200 zł. Być może dlatego ze zjawiskiem fałszywych promocji urzędy
bezskutecznie walczą od lat. Bardziej dotkliwe są jednak kary UOKiK

Gdy okaże się, że było to działanie celowe, na nieuczciwego
przedsiębiorcę można nałożyć karę w wysokości do 10 proc.
ubiegłorocznych przychodów - mówi Konrad Gruner z UOKiK.

Klienci mogą też sami oddać sprawę do sądu cywilnego. Na podstawie
obowiązujących od grudnia zeszłego roku przepisów ustawy o
przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym to przedsiębiorca musi
udowodnić, że nie złamał prawa.

6 sposobów, jak nie dać się oszukać handlowcom

Nie daj się zwieść fałszywym promocjom i marketingowym trikom. A jeśli
wpadłeś w pułapkę - dochodź swoich praw.

1 Jeśli cena, jaką zapłaciłeś za produkt w kasie, była wyższa niż na
półce - domagaj się zwrotu nadpłaconej sumy. Zgodnie z prawem
obowiązującą jest cena, którą sugerowałeś się, podejmując decyzję o
zakupie.

2 Jeśli kupiłeś towar, który objęty był fałszywą promocją - masz prawo
oddać sprawę do sądu cywilnego, domagając się rozwiązania umowy i
naprawienia szkody. Od grudnia ubiegłego roku to sprzedawca ma obowiązek
udowodnić, że działał zgodnie z prawem.

3. Uważaj na wielkie kosze z promocjami. Zwykle podana cena, np. "od 9
zł", dotyczy tylko niewielkiej części produktów. W tym przypadku ceny
powinny być uwidocznione na opakowaniu każdego artykułu. Jeśli masz
wątpliwości - sprawdzaj kwoty na czytniku cen.

4. Jeśli zauważysz fałszywą promocję - powiadom właściwy oddział
Inspekcji Handlowej.

5. Zanim zdecydujesz się skorzystać z oferty, sprawdź, czy rzeczywiście
jest to okazja. Zwróć uwagę na masę netto i ilość sztuk w opakowaniu.
Porównaj, czy w innym sklepie nie ma tego samego towaru w niższej cenie.

6. Zbieraj paragony, gdyż są podstawą nie tylko reklamacji, ale i
pozwolą na udowodnienie fałszywych promocji.

Alicja Zboińska, Joanna Pieńczykowska
POLSKA Dziennik Zachodni
Wierzę w las, wierzę w łąkę i w noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)

ODPOWIEDZ